Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski poinformował, że w stosunku do jednego z ukraińskich urzędników już została uruchomiona procedura zakazu wjazdu do Polski. Zapowiedział też, że jego nazwisko może niebawem zostać upublicznione. „Mogę powiedzieć, że w przypadku jednej osoby ta procedura już została uruchomiona. Jeśli zostanie zakończona w najbliższych dniach, to nazwisko upublicznimy” – zapowiedział w poniedziałek (6 listopada). O możliwości uruchomienia „procedur, które nie dopuszczą ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski” minister Witold Waszczykowski poinformował już w czwartek. „Zachowujący skrajnie antypolskie stanowisko” nie wjadą do Polski Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski poinformował wczoraj (2 listopada), że uruchamiane są procedury, które nie dopuszczą do przyjazdu do Polski ludzi „zachowujących skrajnie antypolskie stanowisko”. Szef ukraińskiego odpowiednika IPN Wołodymyr Wiatrowycz wyraził w związku z tym oburzenie i stwierdził, że „Polska chce pójść nawet dalej niż Rosja”. Wizyta prezydenta Dudy na Ukrainie niepewna? W poniedziałek (6 listopada) szef MSZ zapowiedział również, że będzie się zastanawiał, „czy rekomendować polskiemu prezydentowi wizytę na Ukrainie” (wizyta polskiego prezydenta na Ukrainie zaplanowana jest na grudzień). Dodał, że prośbę o spotkanie z Andrzejem Dudą przekazał już szefowi gabinetu prezydenta Krzysztofowi Szczerskiemu. Waszczykowski zapowiedział, że zamierza przedstawić prezydentowi wnioski z zakończonej w niedzielę dwudniowej wizyty we Lwowie. „Mogę powiedzieć, że nie mam optymistycznej wiadomości dla pana prezydenta” – przyznał minister. Sytuację w relacjach z Ukrainą ocenił jako „dość skomplikowaną”, ale zastrzegł, że decyzja o tym czy do grudniowej wizyty dojdzie, należy do prezydenta. Nasilają się napięcia w stosunkach Polski z Ukrainą Warszawa zarzuciła władzom Ukrainy podsycanie antypolskich nastrojów. Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski oświadczył wczoraj (5 listopada) we Lwowie, że strona polska czeka teraz „na rzeczowe kroki ze strony Kijowa”. Sytuację zaostrzyła zeszłotygodniowa zapowiedź szefa polskiej dyplomacji dotycząca wprowadzenia ograniczeń prawa wjazdu do Polski osobom zachowującym skrajnie antypolskie stanowisko. Szef polskiej dyplomacji relacjonował w poniedziałek, że podczas swojej wizyty na Ukrainie spotkał się z grupą polskich konsulów, którzy mówili, że na poziomie lokalnym „sprawy się toczą i są rozwiązywane”, natomiast „problemy te zaczynają się gdzieś na szczeblu centralnym”. Postawa ukraińskich władz „zadziwiająca” W jego ocenie postawa władz ukraińskich jest zadziwiająca, ponieważ: „Polska jest jednym z nielicznych już adwokatów sprawy ukraińskiej, szczególnie w kwestiach utrzymania jedności państwa, terytorialnej jedności, w kwestiach odzyskania Krymu, odzyskania Donbasu”. „Jesteśmy więc potrzebni Ukraińcom i rządowi, szczególnie centralnemu” – przekonywał Waszczykowski. Wymieniając „kości niezgody” w relacjach na linii Warszawa-Kijów szef polskiej dyplomacji mówił przede wszystkim o kwestiach historycznych, ale również o szkolnictwie, choć – jak zastrzegł – „do pewnego stopnia”, a także zwrocie mienia, w tym kościelnego. Minister poinformował że „zaproponował kilka instrumentów współpracy polsko-ukraińskiej”. Podkreślił, że teraz Polska czeka na odpowiedź Kijowa z nadzieją, że Ukraina „włączy się w proces pojednawczy”. „Polska ma doświadczenia z pojednania z innymi narodami. Wielkie krzywdy wyrządzili nam również inni i mamy doświadczenie jak procesy pojednawcze można realizować” – podkreślił szef polskiej dyplomacji. Ukraina „dość niefrasobliwie” traktuje kwestie historyczne Tego samego dnia Waszczykowski wyjaśniał w radiowej „Trójce” powody zmiany podejścia w polityce Polski wobec Ukrainy, mimo że prezydent Lech Kaczyński „w imię polskich interesów i wzajemnych dobrych relacji przymykał oczy na odmienne podejście do kwestii historycznych”. „Uznaliśmy, że Ukraina dosyć niefrasobliwie patrzy na ten problem i wychodzi z założenia, że będziemy bezwarunkowo popierać bezpieczeństwo, niepodległość Ukrainy i będziemy po jej stronie stać w konflikcie z Rosją i nie będziemy domagać się rozwiązania kwestii bilateralnych, np. historycznych czy szkolnych” – powiedział szef polskiego MSZ.