Dawid Kwiatkowski Nie zmienisz mnie dalszöveg: W prostych słowach chcesz postrzegać świat, / W górze swych myśli chces Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Українська العربية

Wiadomości jest coraz więcej. Nie łatwo jest na nie odpowiadać. Tak, by nie zaszkodzić. Tak, by choć trochę pomóc. „Dobrze wiesz, co odpisać” – mówi mi często terapeutka. Wiem. Nie mam jednak gotowej recepty tak, by każdemu przypisywać „ten sam lek”. Przede wszystkim nie jestem lekarzem. Ani terapeutą. Dlatego zawsze powtarzam i będę powtarzać, że pomocy należy szukać u specjalistów i w ośrodkach leczenia uzależnień. Ale skoro twierdzicie, że Wam pomagam to chcę to robić. Zwłaszcza, że kontakt z Wami pomaga i mi. Wołania o pomoc Temat kontaktu z Wami chciałbym poruszyć. Jak wspomniałem we wstępie nie mam gotowej recepty tak, by każdemu przypisywać ten sam lek. Nie jest też tak, że po przeczytaniu jednej wiadomości wiem, że tu będzie najlepszy syrop, po przeczytaniu drugiej przypisuję tabletki, a po trzeciej uznaję, że pacjent musi dostać antybiotyk. Nie jest też tak, że po przeczytaniu wiadomości myślę sobie „oho, beznadziejny przypadek, więc nie będę nic pisać”. Albo stwierdzam, że „pacjent zmarł”. Jeżeli piszecie do mnie, jeżeli nawet robią to za Was Wasze partnerki klub ktoś inny z Waszych bliskich, to bez względu na to jak w bardzo ciężkim stanie jesteście, wciąż żyjecie. I choć pewnie wielu z Was przez konsekwencje swojego uzależnienia uważa, że zaczyna umierać lub chciałoby umrzeć, bo nie daje rady, chcę Was uspokoić. Uważam bowiem, że nie tylko jesteście w stanie to przeżyć, ale jeszcze żyć i to całkiem fajnie żyć. Oczywiście, pod pewnymi warunkami i nie z dnia na dzień. Jeżeli przez X lat funkcjonowałeś w określony podporządkowany hazardowi sposób, to nie zmienisz tego ani z dnia na dzień, ani w tydzień, ani w miesiąc, ani w rok. U mnie trwa to ponad 2,5 roku i kurczę końca nie widać. Jasne, nie gram i mam się całkiem nieźle, ale nie ma dnia, by choroba nie dawała o sobie znać. A jest nieźle, bo świadomość mam większą i staram się w porę reagować. Wracając do tematu kontaktu z Wami. Większość wiadomości odczytuję krótko po tym jak je dostanę. Niektóre natychmiast, jeśli akurat mam telefon pod ręką. Rzadko jednak od razu odpisuję z powodów, o których piszę wyżej. Między czasie dostaję kolejne wiadomości. Na część z nich odpisuję szybciej, także z powodów opisanych wyżej. Przez to czas odpowiedzi na tamte poprzednie wiadomości się wydłuża. Optymalnie byłoby gdybym wszystkim natychmiast odpisywał, ale tak się nie da. Bo choć większość piszących do mnie łączy uzależnienie od hazardu, to jednak co innego odpiszę kobiecie, co innego mężczyźnie. Co innego odpiszę dwóm różnym kobietom i co innego dwóm różnym mężczyznom. W teorii mógłbym spróbować odpisywać wszystkim zaraz po przeczytaniu wiadomości. Odpowiedzieć byłaby jednak tak głupia, że trzy przykładowe wersje, które próbowałem teraz wymyślić i Wam pokazać – skasowałem. Na Facebooku jest Grupa bloga „Postaw na siebie”. Zapraszam tam wszystkich, którzy do mnie piszą. Na początku byłem tam bardzo aktywny, teraz mniej. Jest tam już prawie 100 osób. Byłoby trudne uczestniczyć w każdej dyskusji. Nie oznacza to, że ich nie czytam. To, że komuś nie odpisuję najczęściej wynika z tego, że widzę iż świetnie wyręczyła mnie w tym grupa. Nawet jeżeli z którymś komentarzem się nie zgadzam, czasami celowo nie interweniuję. Ja nie jestem terapeutą, a moja grupa nie jest grupą AH. Życie to też nie jest sala terapeutyczna. Zależy mi na tym abyście czuli się w grupie bezpiecznie. Nie zamierzam jednak nad każdym rozkładać parasola. Na AH będziesz mieć parasol. Gdybyś miał go jeszcze u mnie, to po wyjściu na zewnątrz mógłbyś utonąć w mżawce. Ktoś powie, że to nieterapeutyczne? Ja przypomnę, że nie jestem terapeutą. Do nich jednak cały czas staram się Was odsyłać. To, że przeczytasz książkę o samolotach nie będzie oznaczało, że będziesz mógł zasiąść za ich sterami i latać. Podobnie jest z moim blogiem i Twoim uzależnieniu od hazardu. Gdzie szukać pomocy? Ośrodki leczenia uzależnień Ja naprawdę chciałbym Wam odpisywać szybciej, ale oprócz powodów, które już wskazałem przeszkodą jest czas. Staram wygospodarować się go dla Was jak najwięcej, ale nie jestem robotem i czasami muszę odpocząć. Inna sprawa, że wciąż nie bardzo umiem odpoczywać… Nie zmienisz mnie! Wierzę w to, że wybór mam, więc nie mów mi, że nie mam szans. Mam najlepszy życia plan, bo siebie znam, najlepiej znam. To nie takie proste by nie zgubić się, utrzymać kurs, zwolnić bieg. Zawsze jest nadzieja na kolejny dzień. Wykorzystaj ją, swoje życie zmień! Nie chcę już niczego więcej! Nie chcę już Nie jestem typem osoby, która wzbudza sympatię od pierwszego wejrzenia. Zawsze mówię, że mój mąż to jedyny człowiek na świecie, który pokochał mnie od pierwszej minuty naszej znajomości. Cała reszta świata albo przechodzi obojętnie albo nie ocenia mnie pozytywnie. Ani nie mam uśmiechu, który zyskuje sobie przychylność przechodniów. Rzadko się uśmiecham. Muszę mieć powód. Ani nie mam klasycznej „baby face”, która wzbudza zaufanie napotkanej osoby. Nie jestem też duszą towarzystwa. A moja mimika twarzy, choć bardzo (naprawdę bardzo!) rozbudowana i często niepohamowana przeze mnie samą, raczej ma w sobie więcej groźnych min niźli tych, które mają zjednać sobie poznane osoby. Ponadto jestem odbierana jako osoba mocna, pewna swego i często wzbudzam lęk odbiorców, który wycofuje ich z chęci interakcji. Kiedyś mnie to frustrowało… zazdrościłam ludziom, którzy nie musieli do siebie przekonywać innych, bo mieli łagodne rysy twarzy, a ich przyjazne facjaty wręcz krzyczały o ich życzliwości i sympatii do całego globu. Takim, którzy już na starcie pozyskiwali zaufanie innych osób. Takim, którzy od początku w oczach innych byli mili, przyjaźni i sympatyczni. Dziś mam do tego spory dystans, nauczyłam się z tym żyć i co najważniejsze: uznałam to za fakt, a nie za wadę. Przestałam się obwiniać. I czuć się z tego powodu gorsza. Dlaczego? Ktoś mądry powiedział mi kiedyś w tym temacie pewne zdanie do którego często wracam, gdy ktoś mnie rozczaruje swoją osobą albo gdy ja kolejny raz muszę walczyć o przekonanie kogoś do mnie. Wolę, by ktoś, kto początkowo nie jest do mnie przekonany pozytywnie się zaskoczył, niż ktoś zauroczony moją osobą na pierwszy rzut oka, chwilę później się rozczarował. Jest wiele takich cech wyglądu, czasem charakteru, na które nie mamy wpływu lub nasz wpływ jest znikomy. Warto zastanowić się kiedy należy walczyć o zmianę siebie, a kiedy po prostu pogodzić się ze stanem rzeczy. O ile jestem wielką fanką pracy nad własnym charakterem o tyle równie bardzo kibicuję różnorodności ludzkich charakterów i coraz częściej doceniam moją odmienność. Bywa, że denerwuje mnie zachowanie innych osób. Wtedy momentalnie pojawia się u mnie myśl „ja bym zrobiła tak czy siak, na pewno inaczej”, a chwilę później następuję typowy facepalm po którym przypominam sobie, że ktoś – to nie ja, a ja – to nie ktoś i, że to w dzisiejszym świecie jest piękne i ważne. Wiem co mam w środku i z dnia na dzień jestem tego coraz pewniejsza. Wiem ile pracy wkładam w mój rozwój mentalny. Wiem ile emocji pokonuję, by być jaką jestem. I wiem, że moja (często wypracowana!) życzliwość do świata zawsze wygra nad moje uprzedzenia i antypatie. Wiem, że ludzie prędzej czy później zauważą moją dobrą stronę. Wiem to, bo wiem kim jestem i jaką drogę przeszłam. Skończyłam już występy i usilne przekonywanie otoczenia do tego, że warto mi zaufać. Skończyłam już tupać nóżką i płakać, gdy kolejna osoba nie zobaczyła we mnie nic dobrego i zanim poznała – wydała wyrok. Skończyłam już frustrować się, gdy ktoś nie rozpoznaje moich dobrych intencji. I coraz rzadziej zdarza mi się mieć żal, że ktoś nie podjął prawdziwej próby poznania mnie… (Oficjalnie z tym skończyłam, co nie oznacza, że temat we mnie jest zamknięty. Wszystko wymaga pracy, wręcz syzyfowej: powtarzalnej i monotonnej.) Wiem, że ten kto ma zobaczyć – zobaczy to, co ma zobaczyć. Jeśli tylko zechce… Wystarczyło, że pomachał im nad główkami łapą, zrobił głupią minę lub padał i udawał, że umarł, a one już wyciągały do niego małe łapki i szczerzyły się w bezzębnych uśmiechach. Żadne z nich o niczym mu nie przypominało, nic nie nakazywało ani nie marudziło, że jest nie takim księciem jakim być powinien. Co ci się dzisiaj śniło? To pytanie pada dość często, choć nie zawsze pamiętamy, czy faktycznie danej nocy śniliśmy. Są jednak sny, które się powtarzają, jak ten o ponownym zdawaniu egzaminu maturalnego, albo o tym, że spadasz, czy zdradzasz partnera lub partnerkę. Czy wiesz, co te sny oznaczają i jak powinniśmy je interpretować? Sprawdź się w naszym quizie, oczywiście z przymrużeniem oka. Foto: Yuganov Konstantin / Shutterstock Jak dobrze znasz znaczenia snów? Sprawdź się w naszym quizie 1. Co oznacza, gdy śni ci się spotkanie z ulubionym aktorem? uporządkowanie spraw Następne pytanie Według sennika spotkanie swojego ulubionego aktora to dobra wróżba, która zapowiada, że wiele dotąd nieuporządkowanych spraw uda ci się uregulować, dzięki czemu w twoim życiu pojawi się więcej stabilizacji. 2. Jeśli śni ci się, że zdajesz egzamin maturalny, to znaczy: niezadowolenie z własnych możliwości że czeka cię trudne wyzwanie zawodowe że odwiedzi cię teściowa Następne pytanie Zdawać egzamin maturalny to zgodnie z przekazem znak, że spodziewasz się odwiedzin teściowej, które to nieodmiennie kojarzą ci się z maturą, albo źle znosisz wyzwania. Może zanurzona w domowej monotonii, zapomniałaś, jak to jest, gdy trzeba codziennie walczyć o swoje interesy. 3. Śni ci się, że budujesz dom? To oznacza: brak dbałości o rodzinę Następne pytanie Budowanie domu to sen wskazujący potrzebę odnowy w twojej rodzinie, musisz koniecznie nad tą sferą popracować, gdyż jeśli nie uczynisz tego teraz, potem może już być za późno – stracisz kontakt z dziećmi, przestaniesz ufać mężowi. 4. Jesz we śnie jabłko, czyli: czeka cię nagła zmiana planów czeka cię nagła zmiana planów Następne pytanie Sennik podaje, że jeśli Ty zjadasz jabłko, to czeka Cię nagła zmiana planów. 5. Co oznacza, gdy śni ci się, że śmiejesz się do łez ze zmarłą babcią? ostrzeżenie przed używkami znak, że wszystko dobrze się ułoży znak, że wszystko dobrze się ułoży Następne pytanie Gdy śni się o babci nieżyjącej uśmiechniętej, jest to znak dla śniącej osoby przepowiadający, że wszystko dobrze się ułoży. Być może tkwisz właśnie w trudnym i skomplikowanym momencie życia, z którego powodu ciężko zobaczyć światełko nadziei w tunelu, ale finalnie wszystko powinno się dobrze zakończyć. 6. Wyważasz we śni drzwi, czyli: zmagasz się z trudnościami zawodowymi kryjesz w sobie wielką tajemnicę stresujesz się spotkaniem z rodziną partnera stresujesz się spotkaniem z rodziną partnera Następne pytanie Wyważanie drzwi oznacza, że drzwi dopadł cię stres przed spotkaniem z rodziną wybranka lub wybranki. Wiesz, że to sympatyczni ludzie, ale i tak boisz się ich oceny, i co gorsza, wiesz także, iż samo to, jaką funkcję będziesz pełnić w życiu ich dziecka, stawia cię na pozycji straconej. 7. We śnie farbujesz włosy na blond? To oznacza, że: nie wierzysz we własne możliwości chcesz zwrócić na siebie uwagę chcesz zwrócić na siebie uwagę Następne pytanie Farbowanie włosów na blond oznacza, że chcesz zwrócić na siebie uwagę, sprawić, by ktoś myślał o tobie w określony sposób. 8. Gdy śni się obieranie cebuli, oznacza to: że masz obok siebie fałszywych przyjaciół możliwość lepszego poznania samego siebie możliwość lepszego poznania samego siebie Następne pytanie Gdy śni się obieranie cebuli, oznacza to możliwość lepszego poznania samego siebie w zderzeniu z przeciwnościami losu. Jeśli chcesz odkryć, na co naprawdę cię stać, zrywaj z niej osłony jedną po drugiej, nie zważając na łzy, jakie ta czynność wywołuje. Trud się opłaci, wymaga to jednak cierpliwości. 9. Bieganie na boso we śnie to: potrzeba uwolnienia rodziny chęć odpoczynku Następne pytanie Bycie na boso to oznaka zdrowia; chęć odpoczynku i kontaktu z naturą oraz uwolnienia się od konwenansów. 10. Jeżeli we śnie obserwujesz bawiące się na dyskotece osoby, to wkrótce zmienisz nastawienie do ludzi wkrótce zmienisz nastawienie do ludzi Następne pytanie Jeżeli we śnie obserwujesz bawiące się na dyskotece osoby, to wkrótce zmienisz nastawienie do ludzi. Przykre doświadczenia z przeszłości wywołały w tobie wiele lęku i zwiększyły dystans, jaki oddziela cię od innych. Spotkasz jednak kogoś, kto przywróci ci wiarę w ludzkie dobro, nauczy znowu ufać. 11. Sen o byciu czyimś kochankiem lub kochanką oznacza: dobry czas w twoim stałym związku zmęczenie rutyną w związku pragnienie powrotu do związku do związku z przeszłości zmęczenie rutyną w związku Następne pytanie Według sennika sen o byciu czyimś kochankiem lub kochanką jest odzwierciedleniem zmęczenia rutyną w związku, jakie odczuwa śniąca osoba. Brakuje jej powiewu świeżości, ale druga połówka jest całkowicie zadowolona z obecnego stanu rzeczy i nie godzi się na żadne zmiany ani szaleństwa. 12. Gdy we śnie wypadną ci wszystkie zęby, to znaczy, że: w twojej rodzinie ktoś ciężko zachoruje i może umrze czekają cię nieprzyjemne zmiany tajemnice rodzinne zostaną wyjaśnione tajemnice rodzinne zostaną wyjaśnione Następne pytanie Gdy we śnie wypadną ci wszystkie zęby, to powód do radości – tajemnice rodzinne, które kładły się cieniem na twoich relacjach z najbliższymi, zostaną wreszcie wyjaśnione. 13. Spadanie, które nie ma we śnie końca, wskazuje na: potrzebę kontrolowania wszystkich poczucie bezsilności Następne pytanie Spadanie, które nie ma końca, wskazuje na poczucie bezsilności, nerwowość. 14. Jeśli we śnie przechodzisz most to: nie chcesz zmian w swoim życiu czeka cię przeprowadzka Następne pytanie Przechodzenie we śnie przez most oznacza wielkie zmiany w twoim życiu, spowodowane przypuszczalnie zmianą miejsca zamieszkania. 15. Śni ci się, że umierasz, albo umiera ktoś z twoich bliskich, to oznacza tylko jedno: wykonasz trudny krok, który odkładałaś pożegnasz się z fałszywym przyjacielem wykonasz trudny krok, który odkładałaś Następne pytanie Śmierć oznacza, że część twojej duszy jest odnawiana, a twoja świadomość jest gotowa do przejścia na nowy poziom. Teraz możesz wreszcie wykonać trudny krok, który odkładałeś od dłuższego czasu. Ponadto sen o śmierci przypomina nam również, że życie ludzkie jest ulotne i nic nie trwa wiecznie. Data utworzenia: 17 lipca 2022 20:15 To również Cię zainteresuje Roksana Węgiel Текст песни Nie zmienisz mnie (ft. Daniel Yastremski): Zapisaną księgę życie rzuca mi / Bije z niej obcy świat, nie mój świat Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Pytasz mnie, co ci dam          F     b       B   c7  F   C   F          C    f           f  G F                       C C c7 C   h G      C     F  H    C    F   C      f c7 h b c7 f                               F F C           C  f  F  C  G C   F  H      C      B      F C G      F    C f      h        C C c7 G H          b     B F       F    f F F  c7 C  G C         h H   C  F     b      B        F C           c7 C      G    B F dm     b                    C D f f F F          c7 G   A   A C F G dm                  D   A B F    A D         D     C               C F G     C   C            f          c7 f               f   B   C b     F          F E     B      F   1. - 2. 3.                  c7 f f f f                                                 C G C G F C F F Pytasz mnie, co ci dam - pejzaż miasta, które znam, wiatru powiew, ulic szybki rytm. Tysiąc słońc w oknach stu, krótką noc po długim dniu i neonów kolorowy film. Nie mów "tak", nie mów "nie", już nie zmienisz ani siebie ani mnie. Wokół nas jeden świat, to się zwykle tak zaczyna właśnie tak. Pytasz mnie, co ci dam - roztańczone cienie ścian, widok z okna, ciszy drugi brzeg. Oczu blask, światło świec i szalony brzeg dwóch serc, aż do końca, aż po krótki sen. Nie mów "tak", nie mów "nie", już nie zmienisz ani siebie ani mnie. Wokół nas jeden świat, to się zwykle tak zaczyna właśnie tak. Pytasz mnie, co ci dam - jedną chwilę wspólną mam, ślad na wodzie, nie wysłany list, trawy źdźbło, jakiś wiersz, powiedz tylko, cóż to jest? Czasem wszystko, czasem prawie nic. Nie mów "tak", nie mów "nie", już nie zmienisz ani siebie ani mnie. Wokół nas jeden świat, to się zwykle tak zaczyna właśnie tak. C F Miłość nie zna cnoty ni zasług. Ona znosi, przebacza i uświęca wszystko, bo takie jej przeznaczenie, taka rola w życiu ludzkim. Kochamy się nie wówczas, gdy chcemy i nie w tym, kogośmy sobie z góry upatrzyli: ani nie kierujemy się żadnymi względami na strony dodatnie, ani nie odstraszają nas błędy i wykroczenia. fot. Adobe Stock, Drazen W zeszłym roku we wrześniu moja Agata miała zaległy urlop i musiała go wykorzystać. Jakieś odgórne zarządzenie kierownika. W sumie nie miałbym nic przeciwko temu. Fajnie, jak Agata jest w domu, gdy wracam z pracy, ona jednak nie za bardzo lubi w domu przesiadywać. Wymyśliła sobie grzybobranie pod Olsztynem. Ola ją zaprosiła. Jedna z licznych psiapsiółek. Agata oczywiście zaproszenie przyjęła i strasznie się tym ekscytowała. A ja nie słuchałem, co mówiła. Gdy w końcu dotarło do mnie, że ja też miałbym się tłuc autem do Olsztyna, mieszkać w drewnianej chatce bez telewizji i internetu, spać w warunkach polowych i jeszcze łazić godzinami po lesie, zrobiło mi się nieswojo. Nie dla mnie takie eskapady. – Ja nigdzie nie jadę – zakomunikowałem żonie, nie odrywając wzroku od gazety. – Ale dlaczego? – zdziwiła się. – Będzie super, zobaczysz. – Tak, tak, oczywiście. Komary was potną, potem będziecie sobie smarować bąble… Agata nie cierpi komarów. To znaczy nie trawi robactwa ogólnie, ale na brzęczenie komarów ma niemal alergię. Nie zaśnie, póki jakiś fruwa po sypialni, zawsze ja muszę go przydybać i zabić. Jednak ostatecznie spokojnie śpiąca żona to gwarancja spokojnego snu męża. A teraz postanowiłem bezczelnie ugrać komarami rezygnację z wyjazdu na grzyby. – W lesie komary to norma – zapewniłem ją. – I pazurki sobie zniszczysz od oprawiania grzybów. Pamiętasz, jak w zeszłym roku marudziłaś, że nie możesz domyć rąk? – Pamiętam – zgodziła się. – Dlatego kupiłam rękawiczki. Widzę, że jutro muszę wejść do drogerii po coś na komarzyska. Dzięki, że mnie uprzedziłeś. Dlaczego to, co miało ją zniechęcić, nagle stało się mało istotne? Nie mam pojęcia. Wiedziałem jedno: żadna siła nie zmusi mnie do wyjazdu. Jeśli Agata chce jechać, niech jedzie sama… Ja tam nigdzie nie jadę... – Mamo, a ja też mogę jechać na grzybki? – zapytał nasz ośmioletni synek. – Nie, Kubusiu, ty zostaniesz z babcią – odparła Agata. – Jak to z babcią? – zapytałem, bo właśnie znalazłem wymówkę przeciwko wyjazdowi. – Nie ma mowy! Mama nie dopilnuje, żeby odrabiał lekcje. – Rok szkolny dopiero się zaczął, nie zadają dużo. – Jednak zadają. Jak narobi sobie zaległości teraz, to później będą kłopoty. Ja zostanę. – Zostaniesz? – spytała Agata z żalem i wypuściła z rąk bluzę, którą właśnie składała. – Myślałam, że zmienisz zdanie. – Mamy syna, skarbie. Już nie możemy sobie szaleć do woli. – Okej, twoja sprawa. Agata zgodziła się zaskakująco łatwo. Może nie chciała się narzucać? Miała swoją dumę. A może użyłem właściwych argumentów? Żeby nie było, że jestem złym mężem, pozwoliłem jej wziąć auto. Nawet sam zapakowałem rzeczy do bagażnika. – Jedź bezpiecznie, Agatko – powiedziałem, całując żonę na pożegnanie. – I zadzwoń, jak dotrzesz na miejsce. – O ile tam będzie zasięg. Uścisnęła Kubę. Uśmiechnęła się do mnie. I odjechała. No proszę, miałem pięć dni świętego spokoju. Bardzo prawdopodobne, że nie będzie nawet kontroli telefonicznych, no bo problemy z zasięgiem… Super! – Chodź, chłopaku – zwróciłem się do syna. – Zrobimy sobie jakąś kolację, a potem pogramy na plejaku. To będzie męski wieczór. – Mega! – ucieszył się. Wieczór i pół nocy należały do nas. Na kolejny dzień miałem jednak inne plany. Zaraz po szkole zawiozłem Kubę do teściowej, po czym odwiedziłem pobliski supermarket. Zgrzewka piwa… Dwie zgrzewki! Ostatecznie Agaty nie ma, więc nikt nie będzie mi ględził, że tylko piwo i telewizja. – Cześć, Mikołaj! – byłem już przy kasie, kiedy wypatrzyła mnie jedna z koleżanek żony. Masakra. Ona wyjechała, a jej wszechobecne kumpele wszystko widzą i na pewno doniosą! Nie miałem nawet czym zasłonić przesuwających się po taśmie piw. Postanowiłem więc udawać, że nic się nie dzieje. – Cześć, Aniu – przywitałem się. – Miło cię widzieć. – A ty nie pod Olsztynem? – Nie chciałem brać urlopu. No i wiesz, Kubą ktoś musi się zająć – wyjaśniłem. – Żoną też ktoś powinien – stwierdziła na to Anka. – Na twoim miejscu nie zostawiałabym Agi samej z Olkiem. Olek? jaki znowu Olek?! Poczułem się co najmniej tak, jakby ktoś dał mi w twarz. – Z jakim Olkiem? – zapytałem; musiałem mieć dowody zdrady, zanim zacznę się awanturować. – Agata mówiła, że zaprosiła ją jakaś Olka czy Ulka. – Olka. Olek to jej brat bliźniak. Oryginalnie, nie? – I ten Olek słynie z uwodzenia mężatek? – zaśmiałem się. – Ty nic nie wiesz? – Anka wyglądała na zdziwioną. A ja poczułem się jak idiota. No bo czemu nie wiedziałem o czymś, o czym najwyraźniej powinienem wiedzieć? – Trzydzieści sześć dwadzieścia dziewięć – poinformowała kasjerka, więc musiałem wrócić do rzeczywistości. Zapłaciłem kartą, bo nie byłem w stanie liczyć pieniędzy. Szybko zebrałem z taśmy swoje zakupy i zaczekałem na Ankę. – To o czym nie wiem? – zapytałem, przejmując jej torbę. Zachowałem pozory dobrego wychowania i zyskałem pewność, że sobie nie pójdzie, zostawiając mnie bez wyjaśnień. – Agata i Olek byli parą przez całe studia. Później on wyjechał do Włoch, dostał pracę w ambasadzie. Teoretycznie wciąż byli parą, ale ktoś podrzucił Agacie fotki Olka z inną. No i się wściekła. To wtedy poszłyśmy do pubu, gdzie poznała ciebie. Pamiętasz… – Znaczy, że byłem lekiem na zawód miłosny? – Na początku na pewno. Zresztą moim zdaniem ona nigdy nie przestała czegoś czuć do Olka. Sorry, że ja tak otwarcie – zreflektowała się. – Nie szkodzi – skłamałem. – Bo czemu nic ci powiedziała? Gdyby się wyleczyła… – Jasne – uciąłem. Bo miała, kurde, rację. Gdyby dla Agatki ten cały Olek nic nie znaczył, toby mi opowiedziała wszystko ze szczegółami. A ja nawet nie byłem świadom, że Olka ma brata bliźniaka. – Dobra. Powiedz mi jeszcze, czy Agata wiedziała, że jej były zjawi się na tych grzybach? – To miała być niespodzianka. Ola powiedziała mi w sekrecie, ale myślę, że powinieneś wiedzieć. Co innego, gdybyś pojechał razem z Agatą… Anka mówiła coś jeszcze, ale ja jej nie słuchałem. W myślach robiłem rachunek sumienia. Kiedy ostatni raz byliśmy z Agatą w kinie? Oj, dawno. Kiedy dałem jej kwiaty? Na jakieś imieniny chyba. Ze dwa lata temu. O urodzinach nigdy nie pamiętam. Właściwie jest dokładnie tak, jak mówi – a raczej wytyka mi – Agata. Wracam z pracy i marzę tylko o spokojnym wieczorze przed telewizorem, z piwem i gazetą. Nawet książek już nie czytam, więc o nich nie rozmawiamy. Szkoda, bo kiedyś potrafiliśmy godzinami dyskutować o literaturze. Już nawet nasz seks jest raczej czynnością fizjologiczną. Nawet nie wiem, czy jej to sprawia przyjemność. A jeśli nie? Jeśli będzie szukać zaspokojenie u faceta, którego kiedyś kochała? Może nadal w jakimś sensie kocha? Dobrze, że przyjechałem Wpadłem do mieszkania jak po ogień. Rzuciłem w kąt torbę z nieszczęsnymi piwami i szybko spakowałem do torby najpotrzebniejsze rzeczy. Musiałem jechać do żony – pal sześć święty spokój! Święty spokój, dobre sobie. Jak mogłem pomyśleć, że miałbym go bez Agaty! Auto pożyczyłem od brata i jechałem do tego Olsztyna jak szaleniec. Na miejsce dotarłem późno wieczorem bez planu działania, bez żadnej wymówki. Drzwi otworzyła mi opatulona w szlafrok Olka. Wyglądała na wystraszoną moim widokiem, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że stało się tu coś złego. – Przyjechałem do mojej żony – powiedziałem, akcentując ostatnie słowo. – Agatka śpi. – Gdzie? Wskazała drzwi po lewej stronie korytarza. Wparowałem do pokoju bez pukania. Chyba jako mąż mam prawo, nie? Agata leżała na łóżku w pozycji embrionalnej. Nawet nie uniosła głowy, ale wiedziałem, że nie śpi, bo jej plecy drżały. Moja żona zawsze tak płakała. Cichutko, bez jednego szlochu, jakby chciała pozostać niewidzialna w chwilach słabości. I chyba to w jej płaczu najbardziej mnie przerażało. Bo nie wiedziałem, jak się zachować. Czy pocieszać, czy udawać, że nic nie widzę. – Idź stąd – powiedziała zmienionym od łez głosem. – Nie chcę z nikim rozmawiać. – A dlaczego? – zapytałem. – Mikołaj? – Agata natychmiast poderwała się z łóżka. – Jak dobrze, że jesteś! Wtuliła się we mnie mocno, ze wszystkich sił. Objąłem ją i pogłaskałem po plecach. – Dlaczego płaczesz, piękna? – zapytałem łagodnie. – Zostawił mnie, zdradził, a teraz jakby nigdy nic wrócił. Zaproponował, żebyśmy zaczęli jeszcze raz – wyjaśniła, zapominając, że teoretycznie nie wiem, kim jest rzeczony „on”. – Co odpowiedziałaś? – Żeby się bujał. – Dzielna dziewczynka. Ale chyba miałaś ochotę skorzystać z propozycji, skoro ryczysz. – Nie ryczę. – Przecież widzę. – Było mi bardzo smutno, że nie chciałeś tu przyjechać. Gdybyś tu był, nie ośmieliłby się wysuwać żadnych chamskich propozycji. Ale ty jesteś ostatnio taki zimny… Pomyślałam, że może masz kogoś i zdradzasz mnie jak on kiedyś. I do tego strasznie pocięły mnie komary. – Nigdy bym cię nie zdradził – zapewniłem, uwalniając od gumki długie włosy Agatki. – I już nigdy nie będziesz sama jeździć na grzyby ani nigdzie indziej. A teraz bardzo chętnie zajmę się twoimi bąbelkami. Tej nocy kochaliśmy się niespiesznie, czerpiąc przyjemność z każdego dotknięcia. Noc z żoną na odludziu okazała się znacznie przyjemniejsza niż ta zaplanowana z piwem. Rano poszliśmy na grzyby niewyspani, ale bardzo szczęśliwi. Czytaj także:„Ola była księżniczką w wieży, a ja cierpliwie o nią walczyłem. Wielu facetów już by się poddało, ale ja wiedziałem, że warto"„Kochanek 2 lata obiecywał, że się rozwiedzie. Zostawiłam go, a on postarał się, żebym straciła pracę. Dostał jednak za swoje”„Mój mąż wyszedł z domu i zniknął bez śladu. Uciekł z kochanką? Nie żyje? Wychodziłam z siebie czekając na jakiś znak”
- Czego ode mnie chcesz? Czy obiecałem, że się z Tobą ożenię? Nie potrzebuję ani Ciebie, ani tego dziecka! Nawet nie wiem czyje to dziecko, pewnie mnie zdradziłaś, - powiedział Marcin do Agaty.Nie mogła uwierzyć własnym uszom. Jak to możliwe, że mężczyzna, którego kochała, zmienił się w potwora? Kiedy to się stało? Wyznawał jej miłość
Tekst piosenki: Pytasz mnie, co ci dam Pejzaż miasta który znam Wiatru powiew ulic szybki rytm Tysiąc słońc w oknach stu, Krótką noc po długim dniu I neonów kolorowy film Nie mów "tak", nie mów "nie" Już nie zmienisz ani siebie ani mnie Wokół nas jeden świat To się zwykle tak zaczyna, właśnie tak Pytasz mnie co ci dam? Roztańczone cienie ścian Widok z okna ciszy drugi brzeg Oczu blask światło świec I szalony bieg dwóch serc Aż do końca aż po krótki sen. Nie mów "tak", nie mów "nie" Już nie zmienisz ani siebie ani mnie Wokół nas jeden świat To się zwykle tak zaczyna, właśnie tak Pytasz mnie co ci dam Jedną chwilę wspólną nam Ślad na wodzie nie wysłany list Trawy źdźbło jakiś wiersz Powiedz tylko cóż to jest czasem wszystko czasem prawie nic Nie mów "tak", nie mów "nie" Już nie zmienisz ani siebie ani mnie Wokół nas jeden świat To się zwykle tak zaczyna, właśnie tak Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu Roksana Węgiel Nie zmienisz mnie şarkı sözleri: Zapisaną księgę życie rzuca mi / Bije z niej obcy świat, nie mój świat Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски Українська polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. yourself or himself or myself or each other or me, or me or themselves, nor itself or themselves or match either Posłuchaj, nie możesz za to winić siebie ani Triny. Listen, the important thing here is not to blame yourself or Trina. Nie wpuściła ich do siebie ani Kuba ani Stany Zjednoczone. Do not let them to yourself or Cuba or the United States. Dlatego uważam, że Don Sanderson nie jest zagrożeniem dla siebie ani społeczeństwa. Therefore, it is my belief that Don Sanderson is not a danger to himself or to society. W tym momencie mogę powiedzieć, że nie stanowi zagrożenia dla siebie ani kogokolwiek innego. At this point, I'd say he is no mediate threat to himself or anyone else. Nie winie siebie ani Ciebie, oczywiście. I'm not blaming myself or you, obviously. Nie zraniłem siebie ani nikogo innego. I haven't hurt myself or anybody else. Nie zamierzam bronić ani siebie ani decyzji sądu. I am not interested in defending myself or the case. Chciałbym też dodać, że nigdy nie postawiłbym siebie ani pańskiej drużyny w takiej sytuacji. Also want to add, though... I want to add that I will never, ever put myself or your team in this position again. Przede wszystkim ważne jest, aby nie skrzywdzić siebie ani ofiary jeszcze bardziej. First and foremost, it is important not to harm yourself or the victim even more. Nigdy nie kieruj powietrza na siebie ani na nikogo innego. Nie jesteś dobry dla mnie, dla siebie ani nikogo. Nigdy nie smuć się z powodu siebie ani tych dusz, ponieważ cierpienie mojego Syna jest dziesięć razy gorsze. Never feel sad for yourself or those souls, because the suffering of my Son is ten times worse. Mój rozmówca nie przekonał mnie ani do siebie ani do swojego biznesu. My interlocutor did not convince me either to himself or to his business. Nie możesz zmienić sam siebie ani sprawić, że będziesz dobry. You cannot change yourself or make yourself be good. Muszę być pewny, że nie jest pan zagrożeniem dla siebie ani dla innych. I need to make sure You're not a danger to yourself or to others. Ale proszę, nie wpadaj w panikę u siebie ani u ludzi wokół siebie. But please, don't incite panic in yourself or people around you. Nie zatrzymali dla siebie ani grama. Nie są w stanie powiedzieć do siebie ani słowa. Nie mogłem wydobyć z siebie ani jednego słowa. Ale nie wydałem z siebie ani słowa. But I didn't utter a word. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 118. Pasujących: 118. Czas odpowiedzi: 124 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
Ale żeby przekonać się, co za nimi jest, musisz ruszyć z miejsca. Jeśli będziesz ciągle stał tam, gdzie stoisz, to nigdy nie będziesz w stanie opuścić tych jednych, zamkniętych drzwi. Pomyśl o tym, bo jeśli czegoś nie zmienisz w swoim życiu, nigdy nie będziesz szczęśliwym człowiekiem.
W alfabecie hebrajskim jota – י – jest najmniejszą (w postaci drobnej kreski) literą. Podobnie jest w alfabecie greckim. Powołując się na tę literę, Pan Jezus powiedział: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić”. Mt 5,17 (BT). Powyższy tekst dotyczy wypełnienia się proroctw o Jezusie, zawartych w Starym Testamencie, co potwierdza Łukasz słowami: „Potem rzekł do nich: To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”. Łk 24,44 (BT). Dalej Chrystus naucza: „Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie. Ktokolwiek by tedy rozwiązał jedno z tych przykazań najmniejszych i nauczałby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w Królestwie Niebios; a ktokolwiek by czynił i nauczał, ten będzie nazwany wielkim w Królestwie Niebios. Albowiem powiadam wam: Jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios”. Mt 5,18-20 (BW). Skoro prawo dotyczące Mesjasza przyszedł wypełnić Jezus, skoro prawa dotyczące państwowości Izraela dotyczyły tylko Żydów, skoro z prawa Mojżeszowego, dekretem apostołów obowiązywało, co następuje: „Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!”. Dz 15, (BT), to oznacza, że słowa Jezusa z 5 rozdziału Mateusza dotyczą Dekalogu. Fragment: „Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim”. Mt 5,19 (BT) – jest niewłaściwie interpretowany, sugerując, że ci, którzy zmieniliby czy przestąpiliby tylko jedno przykazanie, wejdą do królestwa Bożego. Biblia mówi: „Nic nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie, zachowując nakazy Pana, Boga waszego, które na was nakładam”. Pwt 4,2 (BT). Nie jest tu powiedziane „wybrane nakazy Pana” czy „choćby kilka nakazów Pana”. Nakazy. Wszystkie nakazy, albowiem „Choćby ktoś przestrzegał całego Prawa, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie”. Jk 2,10 (BT). Zatem „Dopóki niebo i ziemia nie przeminą ani jedna jota, ani jedna kreska” (Mt 5,18) w podanym przez Boga Prawie nie może być zmieniona, pominięta, nieprzestrzegana. Wzmocnienie zwrotu „ani jedna jota” zwrotem „ani jedna kreska” ma za zadanie uzmysłowić czytającym ważność tej wypowiedzi. Biblia mówi: „Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje bliźniego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne – streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego! Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa”. Rz 13,8- (BT). „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”, co oznacza, że każdy, kto zna Boże Prawo, podobnie jak np. faryzeusz, jeśli nawet „na jotę” je przestąpi i naucza, że nie jest istotne, czy się go przestrzega, czy nie, poprzez swoje nauki prowadzi innych ku złej drodze i złej bramie. Jezus ostrzegał: „Uważajcie i strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów!... Jak to, nie rozumiecie, że nie o chlebie mówiłem wam, lecz: strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów? Wówczas zrozumieli, że mówił o wystrzeganiu się nie kwasu chlebowego, lecz nauki faryzeuszów i saduceuszów”. Mt 16, (BT). „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą”. Mt 23,13 (BT). W zdaniu „Dopóki niebo i ziemia nie przeminą ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni”. Mt 5,18 (BT), zwróćmy uwagę na jeszcze jeden fakt – słowo „spełniać” użyte jest też w modlitwie „Ojcze nasz”. Biblia mówi: „Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje! Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak, jak i w niebie”. Mt 6, (BT). Sugeruje to, że proroctwa dotyczące Jezusa wypełniły się, ale wola Boga ma się spełniać nadal w wierzących, „Dopóki niebo i ziemia nie przeminą”, czyli aż przyjdzie Jego królestwo. A wówczas faktycznie nie będzie istniała potrzeba przypominania Bożych praw, ponieważ każdy zbawiony będzie miał je w sercu. Biblia mówi: „Ja dam im nowe serce i nowego ducha włożę do ich wnętrza; usunę z ich ciała serce kamienne i dam im serce mięsiste, aby postępowali według moich przepisów, przestrzegali moich praw i wykonywali je. Wtedy będą mi ludem, a Ja będę im Bogiem”. Ez 11, (BW). „Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. I nie będą się musieli wzajemnie pouczać, jeden mówiąc do drugiego: Poznajcie Pana! Wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie – wyrocznia Pana, ponieważ odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał”. Jer 31, (BT). Podsumowanie. Nikt nie ma prawa ani „na jotę” zmieniać Bożych nakazów, zakazów i pouczeń. W nich zawarta jest Jego mądrość, miłość i troska. Dlatego przestrzegając Bożego Prawa „co do joty”, czyli szczegółowo, dokładnie, całkowicie, mamy pewność Jego błogosławieństwa: „Tak mówi Bóg: Dlaczego przekraczacie przykazania Pańskie? Dlatego się wam nie szczęści!”. 2 Krn 24,20 (BT). „Każde słowo Boga w ogniu wypróbowane, tarczą jest dla tych, co Doń się uciekają. Do słów Jego nic nie dodawaj, by cię nie skarał: nie uznał za kłamcę”. Prz 30, (BT).
Pokręciłam głową. Nie miałam ochoty na jedzenie, ani na cokolwiek innego. Ledwie upiłam łyk herbaty, bo miałam ściśnięte gardło. Opuściłam wzrok na jedzenie dając jej znać, że nie chcę z nią jakkolwiek się porozumiewać, jednak to nic nie dało. Wciąż się we mnie wgapiała, co stawało się irytujące. numer podkładu: 2167 Partita dance 2004 OpisPYTASZ MNIE - (Partita) dance 2004 Pytasz mnie, co ci dam? Pejzaż miasta, które znam, wiatru powiew, ulic szybki rytm. tysiąc słońc w oknach stu, krótką noc po długim dniu i neonów kolorowy film. Nie mów "tak", nie mów "nie", już nie zmienisz ani siebie, ani mnie. Wokół nas jeden świat, to się zwykle tak zaczyna, właśnie tak. Fragment tekstu:PYTASZ MNIE - (Partita) dance 2004 Pytasz mnie, co ci dam? Pejzaż miasta, które znam, wiatru powiew, ulic szybki rytm. tysiąc słońc w oknach stu, krótką noc po długim dniu i neonów kolorowy film. Nie mów "tak", nie mów "nie", już nie zmienisz ani siebie, ani mnie. Wokół nas jeden świat, to się zwykle tak zaczyna, właśnie tak. Pytasz mnie, co ci dam? Roztańczone cienie ścian, widok z okna, ciszy drugi brzeg, oczu blask, światło świec i szalony bieg dw... .
  • 07ns42hznl.pages.dev/332
  • 07ns42hznl.pages.dev/898
  • 07ns42hznl.pages.dev/845
  • 07ns42hznl.pages.dev/874
  • 07ns42hznl.pages.dev/769
  • 07ns42hznl.pages.dev/864
  • 07ns42hznl.pages.dev/885
  • 07ns42hznl.pages.dev/86
  • 07ns42hznl.pages.dev/147
  • 07ns42hznl.pages.dev/986
  • 07ns42hznl.pages.dev/753
  • 07ns42hznl.pages.dev/277
  • 07ns42hznl.pages.dev/117
  • 07ns42hznl.pages.dev/316
  • 07ns42hznl.pages.dev/391
  • już nie zmienisz ani siebie ani mnie