Jak myślicie jak będzie wyglądał świat za 1000 lat? 2012-07-16 20:13:41; Jak będzie wyglądał Twoim zdaniem świat za 10 lat? 2010-02-02 14:34:20; Wyobraź sobie dzisiejszy świat bez prądu. Jak by Twoim zdaniem wyglądał?‎ 2014-03-14 19:14:09; jak twoim zdaniem będzie wyglądał świat za 100 lat? 2009-01-15 15:46:40

zapytał(a) o 09:24 Napisz po angielsku jak według Ciebie będzie wyglądał świat w 2100 roku. ok 100 słów ? Odpowiedzi I think that in 2100 of year everything will change it will be a new generation nothing will be the same. Cars no longer to fuel will only be for example to water. For us they will be looking into windows people on flying saucers. We will make friends with Martians what will let us develop technologies still more. Future in 2100 is a bit pessimistic since, a lot of people in these times won't be it is necessary to move in order so to do anything there will be fat people what overweight is being bound shorter living. The pros and cons of living in such world are. Pluses are so the nation will become more ecological what cars result to water from. And minuses are so the man will forget how real walks in forests which will probably be missing looked like .. . A teraz na polski Sądzę że w 2100 roku wszystko się zmieni to będzie nowa generacja nic nie będzie takie same. Samochody już nie będą na paliwo tylko na przykład na wodę. Do okien będą nam zaglądać ludzie na latających spodkach. Zaprzyjaźnimy się z Marsjanami co pozwoli nam rozwijać jeszcze bardziej technologie. Przyszłość w 2100 jest trochę pesymistyczna ponieważ, wiele ludzi w tych czasach nie będzie się trzeba poruszać żeby cokolwiek zrobić więc będą ludzie grubi co z nadwagą się wiąże krótsze życie. Są plusy i minusy życia w takim świecie. Plusy są takie że naród stanie się bardziej ekologiczny z czego wynikają samochody na wodę. A minusy są takie że człowiek zapomni jak wyglądały prawdziwe spacery po lasach, których prawdopodobnie nie będzie. LICZĘ na naj ;) google tłumacz jest najgorszym tłumaczem DOWN2000 odpowiedział(a) o 09:44 the world will all be fucking flew and no one will have to walk. will not be thieves, murderers, and prisons. will be many more ads on television, schools will be so cool that all children will attend lusia98 odpowiedział(a) o 18:15 The world for a hundred years? Half the world will be Muslim, Christianity does not exist. Europe is united under a new organization which is Polish (I am also hard to believe). Russia is a small European Państewkiem, while the breaks up into several smaller states. At the Arabs more shit than usual, but united under a common flag. China is the largest country on candles, occupies most of Asia. The world tries to stand on their feet after the third century, ś. and struggling with the devastating effects of weather that contributed to the end of hostilities. Technology has not gone far forward (because in the meantime withdrew), however, that the public have to optimize systems, and economics and the economy. There is no longer companies that prey on humans slow the development of a social gathering all the money and doing all of the balloon to be able to rattle even more money as it is today. Created the first spacecraft of the fleet a real handful, consisting of small unmanned suspended in orbit. Environment ruined by indiscriminate use of chemical and biological weapons during the recent conflict and climate change. South America. spustynniała. Poland is nachapała investing in the armaments industry, instead of directly in the conflict of war. Ukraine captures a fortune on food production in Western Europe. Disseminating technologies which today are only the seeds are formed. Japan regains its independence, however, drowned and devastated the island forcing the Japanese to settle on the ocean floor. In the future, it gives a huge income, and again puts Japan at the forefront of countries but before that happens even have suffered a lot. Many of the paranormal was ultimately to confirm what gives new opportunities for technological development. The issue of UFOs is taken deadly seriously, but after that things have not changed. After the war, many European countries returned to democratic system of computer-aided (the machine to a large extent determine the country) at uwydajnienia economic system and power. In Poland, democracy does not return, is superseded by the new system which has become an example for other countries. Created the first permanent Martian base with the real event. More or less at a glance so will the world look in na najlepszą ;-)pozdrawiam Bibi789 odpowiedział(a) o 20:30 Napisz na googlach,na tłumaczu. Uważasz, że ktoś się myli? lub

Jak będą dalej żyć? Na te pytania nikt nie zna odpowiedzi. Wiemy natomiast, że tak potężne ilości siarki i popiołów, uwolnione do atmosfery, spowodują ograniczenie docierania do powierzchni ziemi promieni słonecznych, początkowo nad Ameryką Północną, a z biegiem czasu także nad całą planetą, gdy gazy i popioły okrążą

Świat w 2030 roku Raport zatytułowany "Globalne trendy: alternatywne światy" ("Global Trends: Alternative Worlds") opracowały biura Dyrekcji Krajowego Wywiadu oraz Krajowej Rady Wywiadu USA. Autorzy podkreślają, że nie mają zamiaru "przepowiedzieć przyszłości", lecz swoje główne zadanie widzą w "stymulowaniu dyskusji" na tematy globalnego rozwoju w kręgach amerykańskiej władzy. Raport przewiduje, że w 2030 roku Stany Zjednoczone przestaną być jedynym supermocarstwem i żadne państwo nie zastąpi ich w tej roli. Wynika z niego, że świat, który po zakończeniu zimnej wojny około 20 lat temu stał się jednobiegunowy (po rozpadzie ZSRR hegemonię sprawowały Stany Zjednoczone), obecnie "zmierza w kierunku wielobiegunowości". Według raportu w 2030 r. dominującym na świecie regionem stanie się Azja, która przewyższy USA i Europę razem wzięte pod takimi względami jak wielkość gospodarki (ściślej: wysokość PKB), wielkość populacji, inwestycje technologiczne i wydatki na zbrojenia. Amerykański wywiad nie przewiduje jednak, by hegemonem stały się Chiny. Żaden kraj nie będzie mocarstwem hegemonistycznym - czytamy w raporcie amerykańskich służb specjalnych. Stany Zjednoczone pozostaną jednak krajem odgrywającym centralną rolę w polityce światowej dzięki swojej umiejętności tworzenia koalicji, będących w stanie rozwiązywać globalne problemy. Według autorów raportu, Ameryka będzie w przyszłości odgrywała w społeczności międzynarodowej rolę "pierwszego wśród równych". Ostrzeżenie amerykańskiego wywiadu Zdaniem jego autorów Chiny, a także takie rosnące w siłę mocarstwa jak Brazylia i Indie, skupiają się raczej na swojej roli jako potęg regionalnych, a nie globalnych. Wywiad USA przestrzega poza tym przed apelami o redukcję zaangażowania się Ameryki w rozwiązywanie globalnych problemów i koncentrowanie się wyłącznie na sprawach krajowych. Głosy takie nasiliły się w USA w związku z przeciągającą się wojną w Afganistanie. Izolacjonizm Ameryki grozi chaosem na świecie - ostrzega się w raporcie. "Upadek lub nagłe wycofanie się amerykańskiej potęgi najprawdopodobniej zaowocowałyby przedłużonym okresem globalnej anarchii" - głosi raport. Autorzy przewidują, że najbardziej niestabilnymi regionami pozostaną Bliski Wschód i Azja Południowa. Islamski ekstremizm, w takiej formie, w jakiej występuje obecnie, prawdopodobnie stanie się jednak wspomnieniem, choć oddzielne osoby bądź grupy terrorystów wciąż będą mogły przeprowadzać ataki z pomocą broni biologicznej i cybernetycznej. Niewykluczony jest wyścig cyber-zbrojeń i pojawienie się nowych rodzajów broni. Eksperci kreślą również scenariusze dla Rosji. Ich zdaniem ten kraj, jeśli nie zdywersyfikuje gospodarki i nie zliberalizuje systemu politycznego, to może stawać się coraz bardziej poważniejszym zagrożeniem dla "bezpieczeństwa globalnego i regionalnego". Przewidują, że do 2030 roku ludność Rosji zmniejszy się o 10 mln (do 130) i będzie to największa katastrofa demograficzna, jaka w tym okresie dotknie którykolwiek z krajów. Dużym problemem dla Rosji może stać się także integracja coraz liczniejszej ludności muzułmańskiej. Woda i żywność. Dla kogo ich zabraknie? Ogółem, głosi raport, ludność naszej planety zwiększy się o 1,2 mld i osiągnie poziom 8,3 mld. O 35 proc. zwiększy się popyt na produkty spożywcze i prawie dwa razy - na wodę i nośniki energii. Niektóre kontynenty i regiony, takie jak Afryka i Bliski Wschód, będą poważnie cierpiały z powodu braku wody i pożywienia. Autorzy raportu prognozują, że w ciągu 20 lat pojawią się samochody, które będą jeździć bez kierowców, co pomoże zmniejszyć liczbę wypadków drogowych. Amerykański wywiad wiele miejsca poświęca także rozwojowi technologii komunikacyjnych. "Przyszli internetowi magnaci razem z korporacjami takimi jak Google czy Facebook będą kontrolować ogromną ilość danych i skoncentrują w swoich rękach więcej informacji, niż mógłby to zrobić jakikolwiek z rządów" - czytamy w raporcie. Zdaniem autorów, powszechne wykorzystywanie technologii komunikacyjnych pozwoli ludziom jednoczyć się i rzucać wyzwanie rządom, jak to się działo w czasie "arabskiej wiosny", lecz da również władzom "bezprecedensową możliwość śledzenia swoich obywateli". (Onet/PAP, TSz)

Nie mogę wziąć oddechu, bo powietrze parne, żrące/Gdy wychodzę na ulice, nad nią świeci czarne słońce - tymi słowami Oskar rozpoczyna kawałek VI katastrofa z albumu Widmo. To nie tylko licentia poetica i dystopijna fantazja rapera, ale tekst bazujący na twardych danych z raportu BGC 2050 Polska Dla Pokoleń, przygotowanego razem z WWF. PRO8L3M nawiązał współpracę z tą

Najpopularniejsze w BUSINESS INSIDER Praca Czy zbieranie truskawek się opłaca — ile można zarobić na zbiorach? Business Insider Polska Nowe technologie Czy system edukacji jest gotowy na świat technologiczny? Patronat Business Insider Polska Biznes Ta 10-latka ma dwie firmy i może przejść na emeryturę jako multimilionerka. W wieku 15 lat oprac. Jakub Ceglarz Nowe technologie Google znów ukarany w Rosji. 387 mln dol. kary za nieusuwanie treści PAP Nowe technologie Czym są zdecentralizowane organizacje i jak się na nich zarabia? Nowe technologie Menedżerowie Facebooka mają polować na słabych pracowników. Meta chce zwalniać osoby, które zawiodły firmę Insider Biznes Inwestycje leżą i pogarsza się płynność firm. Wskazały nową największą barierę rozwoju oprac. Damian Słomski Przepisy Kolejny strategiczny dokument przyjęty. Rząd bierze się za produktywność PAP Firmy Te firmy dają fusom z kawiarni drugie życie. Wykorzystują je do uprawy grzybów Nowe technologie Prezydent USA prezentuje zdjęcie Wszechświata z najpotężniejszego teleskopu w historii Nowe technologie Polscy pracownicy tak, Polska niekoniecznie. Oto gdzie Tesla stawia fabryki Jacek Frączyk Nowe technologie Przegląd rowerów elektrycznych do 5000 zł - który spełni twoje oczekiwania? Business Insider Polska Biznes Jak założyć dom opieki? Wymagania prawne, kadrowe i lokalowe Business Insider Nowe technologie Musk zwalnia, konkurencja przejmuje. Byli pracownicy Tesli trafiają do Rivian, Amazon i Apple Insider Biznes Ich dzwony biją w kultowych miejscach. Prowadzą odlewnię od 26 pokoleń Insider Biznes Polska wśród najgorszych krajów do prowadzenia biznesu. Winny Polski Ład Biznes Umowa z kontrahentem — wzór i warunki do spełnienia Business Insider Polska Biznes Jakie są wzory druków inwentaryzacyjnych? Co trzeba wiedzieć? Business Insider Polska Biznes Typy klientów — charakterystyka oraz niezbędne informacje Business Insider Polska Nowe technologie Co wiceprezes TikToka w Europie powiedziałby rodzicom? "Smartfon nie może być jedynym źródłem rozrywki" [WYWIAD] Grzegorz Kowalczyk Nowe technologie Liczy się nie tylko zbieranie danych Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Rozwój nowych technologii szansą dla banków Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Rosną wyzwania związane z gromadzeniem danych Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Czas na hiperpersonalizację Patronat Business Insider Polska Nowe technologie "Wykorzystuj dane wtedy, kiedy możesz z nimi zrobić coś dobrego dla klienta" Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Szukamy osób, które mają odwagę we wdrażaniu i proponowaniu w nowych rozwiązań Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Szukamy ludzi, którzy zmieniają nie tylko biznes, ale też nasze życie Patronat Business Insider Polska Nowe technologie CDO of the Year 2022. Transformacja cyfrowa w edukacji Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Zakaz sprzedaży aut spalinowych od 2035 r. już przesądzony Business Insider Polska Nowe technologie Grzegorz Ciwoniuk o Workai: ułatwienia w komunikacji z pracownikami dzięki rozwiązaniom chmurowym Patronat Business Insider Polska Nowe technologie CDO of the Year 2022. Kolejne lata będą ogromnym skokiem technologicznym w obszarze wykorzystania zielonych energii Patronat Business Insider Polska Kolejna linia metra, drugie lotnisko, obwodnica całego miasta i nowe, niespodziewane inwestycje. Zastanawiamy się, jak Warszawa będzie wyglądała za 20 lat. Kliknij w zdjęcie, aby przejść
"To miłość nawraca serca i daruje pokój ludzkości, która wydaje się czasem zagubiona i zdominowana przez siłę zła, egoizmu i strachu" JAN PAWEŁ II
Niosą one w sobie dwa niewypowiedziane założenia, do których weryfikacji chcemy Was dzisiaj zaprosić. Pierwsze z nich brzmi: to jak świat będzie wyglądać po pandemii jest niezależne ode mnie czy od Ciebie, pozostaje nam więc słuchać „ekspertów” i „rządzących” oraz śledzić trendy, które mają i będą mieć miejsce.
Takie słowa znajdujemy w jednej z gazet codziennych z 1922 roku na temat tego, jak będzie wyglądał świat za 100 lat:Wiele opinii znalazło swoje wypełnienie w czasach, których żyjemy, inne tchną przesadnym optymizmem (dwugodzinowy dzień pracy!), niektóre zaś wciąż czekają na swoje wypełnienie (i prawdopodobnie długo poczekają), jak np. wykorzenienie alkoholizmu (wbrew nadziejom artykułu, tych „degeneratów” nie jest wcale tak niewielu i nie muszą „spożywać po kryjomu”). Z perspektywy chrześcijanina dwie nadzieje żywione przez ludzi 100 lat temu są szczególnie interesujące: „kobieta będzie pod każdym względem równa mężczyźnie” „świat przeżywać będzie erę powszechnego braterstwa, które nie zazna ani nędzy, ani konfliktów zbrojnych, ani głodu, ani zniszczenia” Obie nadzieje są wyrażone wprost w Piśmie Świętym. Zacznijmy od pierwszej: „Kobieta będzie pod każdym względem równa mężczyźnie” Biblia, mimo że powstawała w kulturze, w której dominującym wzorcem kulturowym był patriarchalizm, zawiera wiele kontrkulturowych tekstów, które służyły jako motywacja do zmieniania świata na lepsze przez wierzących i niewierzących (którzy żyli w świecie opartym o chrześcijańskie wzorce kulturowe). Trzy przykłady z samej Biblii: Bóg stworzył mężczyznę i kobietę na swój obraz i podobieństwo. Bogowie widziani oczami narodów byli odzwierciedleniem monarchy – potężnego władcy, między którym a poddanymi istnieje ogromna przepaść. Zostają zredukowani do roli niewolników, zdanych na ich łaskę i niełaskę. Bóg Biblii nie dość, że tworzy ludzi na Swój obraz a więc nie mają być li niewolnikami, wykonującymi ciężką pracę za swoich bogów (jak mówiły mity starożytnego Bliskiego Wschodu), ale zyskują status „korony stworzenia” – reprezentantów Boga na ziemi, kapłanów w Bożej świątyni, którą był sam świat. Co ważne, opis stworzenia expressis verbis stwierdza, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna stanowią obraz Boga, co stanowiło zakwestionowanie obowiązującego modelu społecznego Rodowód Chrystusa zawiera 4 kobiety Wbrew licznym przykładom z literatury tamtego okresu, pochodzenie Jezusa zostało wywiedzione przy włączeniu czterech kobiet do jego genealogii: Batszeby, Tamar, Rut i Rachab. Historie tych kobiet, patrząc z ludzkiego punktu widzenia, powinny zostać głęboko zakopane w otchłani Starego Testamentu. Gdyby nie Mateusz historie takie jak ta Batszeby dużo rzadziej stawałaby się tematem artykułów czy książek. Kto dziś, poza osobami żywotnie zainteresowanymi Biblią, pamięta dzieje Absaloma, syna króla Dawida? Tak więc takie historie jak Tamar trafiłaby na zawsze na zakurzoną półkę z nazwą „dziwne historie Starego Testamentu, nie zaglądać!”. Tymczasem z jakiegoś powodu Ewangelista rehabilituje nierządnice i poganki, ich historie uważając na tyle ważne, aby umieścić je w genealogii Chrystusa, zmuszając czytelnika do przyjrzenie się ich dziejom na nowo, a przy okazji zobaczenia, jaką rolę odgrywały one w planie Bożym. Już sam fakt, że były kobietami stanowił cios zadany kulturze patriarchalnej i sygnał dla kolejnych generacji chrześcijan (niestety dość słabo odczytany…), że w oczach Boga kobieta i mężczyzna mają tę samą wartość. Paweł o równości kobiety i mężczyzny I na koniec apostoł Paweł, który doczekał się w niektórych kręgach niezasłużonej łatki mizogina. Ale ten sam „wróg kobiet” Paweł pisał „nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Galacjan 3:28). Albo w innym miejscu: „u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny. 12 Jak bowiem kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę. Wszystko zaś pochodzi od Boga” (1 Koryntian 11:11-12).”Mizogin” Paweł jawi nam się w zupełnie innym świetle: w jego oczach „bycie w Chrystusie” sprawia, że normy kulturowe obracają się w pył. Małżeństwo jest odbiciem Bożej eklezji, gdzie mężczyzna stanowi typ Chrystusa, a kobieta Jego Oblubienicy. Stąd też przesłanie Pawła: „Mężowie, miłujcie [wasze] żony, jak Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie” (Efezjan 5:25) i chwilę później „aby przygotować sobie Kościół chwalebny, bez skazy, bez jakichkolwiek uchybień, lecz święty i nieskalany”. Kościół, czyli eklezja, to zgromadzenie wierzących, którzy stanowią jedno i dzięki tej duchowej jedności stanowią jedno z Bogiem i Chrystusem („Aby wszyscy byli jedno, jak ty, Ojcze, we mnie, a ja w tobie, aby i oni byli w nas jedno” Jana 17:21). Patriarchalny model, gdzie wartość kobiety jest zredukowana i często przeliczana na wartość pieniężną (obecny w Cesarstwie Rzymskim i nie tylko handel ludźmi), zupełnie do tego nie tematem jest około siedem cytatów z listów Pawła, które zwykle wykorzystuje się, aby przedstawić jego wypowiedzi skierowane do poszczególnych eklezji jako pasujące do patriarchalnego modelu epoki, ale rozumiane w kontekście pozwalają odkleić od Pawła wspomnianą łatkę mizogina (jeśli Bóg pozwoli, zajmiemy się nimi w osobnych tekstach). „Świat przeżywać będzie erę powszechnego braterstwa…” Słowa z nadziei wyrażanych przed ludzi sprzed 100 lat brzmią niemal jak… obietnice Boże przedstawiane przez proroków w Starym Testamencie (zobacz tekst: Królestwo Boże wyczekiwane przez proroków). Stanowią też sedno nauk Chrystusa (zobacz artykuł: Jezus i mesjańska przyszłość. Serce chrześcijaństwa – Królestwo Boże). Taką nadzieję wyraża zarówno judaizm, jak i chrześcijaństwo (zobacz tekst: Mesjasz w judaizmie i Chrystus w chrześcijaństwie). Ale obecnie stanowią mrzonkę i pobożne życzenia. Ludzkość koncentruje się raczej na odliczaniu do III wojny światowej, obstawiając głównego faworyta, który rozpocznie kolejną spiralę zbrodni – a odpowiednich kandydatów nie brakuje… Jak będzie wyglądał świat za 100 lat: spełnienie obietnic Obydwie nadzieje, mimo obiektywnego znacznego poprawienia standardu życia w porównaniu z czasami sprzed 100 laty, pozostają niezrealizowane. O ile los kobiet znaczącą się poprawił, to jednak mimo zakrojonych na szeroką skalę akcji, pozostaje postulatem nie w pełni zrealizowanym (co pokazują statystyki) – Światowe Forum Ekonomiczne informowało w 2019 r., że „przy obecnym tempie postępów osiągnięcie parytetu płci zajmie kolejne 108 lat”. To, co umyka żyjącym w bogatych społeczeństwach Zachodu, to ogromne rozwarstwienie w krajach tzw. „trzeciego świata”, nie tylko w sferze praw kobiet, ale przede wszystkim w sprawach ekonomicznych. Na wszystko to ponury cień rzuca militaryzm wielu krajów nieodstręczonych tragicznym przykładem dwóch światowych wojen. Obydwie nadzieje ludzkości pozostają niezrealizowane, ale chrześcijanie mają nadzieję, że Królestwo Boże wyprzedzi przywódców tego świata w ich spełnieniu.
Maska silnika pochyla się nisko nad jezdnią, za to tył jest zdecydowanie wyższy niż dotychczas. Gdyby Golfy VII i VIII postawić obok siebie, różnice byłyby wyraźnie widoczne. Nie da się jednak ukryć, że tak jak w 45-letniej historii modelu nigdy zmiana generacji nie była rewolucyjna, także teraz nie ma się co jej spodziewać.
Zawsze o tym marzyliśmy: telewizor tak płaski, że wisząc na ścianie, bardziej przypomina obraz w nowoczesnych ramach niż wypełnione elektroniką, niezbyt estetyczne plastikowe pudło. Do tego żadnych kabli i... zbędnych odtwarzaczy Blu-ray czy nagrywarek z dyskiem - wszystkie niezbędne zadania realizuje telewizor. Dzięki najnowszej technologii i oryginalnym pomysłom producentów jesteśmy już bardzo blisko spełnienia tego marzenia. Przedstawimy najnowsze osiągnięcia w dziedzinie wyświetlania obrazu i podpowiemy, jakie technologie i kiedy staną się dla nas dostępne. Plazma, LCD - i co dalej? Obecnie możemy wybierać pomiędzy dwoma technologiami wykonania wyświetlacza - plazmową i LCD. Telewizory ochrzczone przez producentów określeniem LED okazały się jedynie zabiegiem marketingowym, a nie technologiczną nowością. Nieco świeżości wniosło wprowadzenie na rynek telewizorów 3D, ale i tej technologii, wymagającej stosowania specjalnych okularów, nie można nazwać przełomem. Jakie więc zmiany czekają nas w przyszłości? Czy pojawi się zupełnie nowa technologia wyświetlania obrazu? Czy do sklepów wejdą odbiorniki 3D, w których głębię zobaczymy gołym okiem? Jaką rolę w telewizorach będzie spełniał internet? Z kolejnych stron dowiemy się, w jakim stadium rozwoju znajdują się zapowiadane już od dawna supertechnologie, które mają zrewolucjonizować rynek telewizorów. Nie znajdziemy tam jednak żadnych hologramów i tego typu gadżetów rodem z filmów science fiction, ale realne rozwiązania, które wejdą do seryjnej produkcji w najbliższych latach. Kupować czy zwlekać? Zawsze na horyzoncie będą pojawiać się rozwiązania, na które warto czekać. Jeśli jednak przymierzamy się do kupna telewizora, warto spośród 10 przedstawionych przez Komputer Świat trendów wybrać tylko te kluczowe dla nas. Prognozy Komputer Świata pomogą w podjęciu decyzji - nie każdy będzie przecież chciał wstrzymać się z zakupem na cztery lata, aż dana technologia wejdzie do produkcji, wiele osób jednak poczeka na nowinki, które zadomowią się na rynku już w następnym roku. Coraz cieniej i bez ramek Telewizory, które jeszcze niedawno uważano za supernowoczesne płaskoekranowe odbiorniki, dzisiaj trzeba by określić jako niezbyt stylowe i po prostu grube. Zastosowanie w najnowszych modelach podświetlania diodami LED zamiast lampami CCFL pozwoliło wyszczuplić ekran z 10 do zaledwie 3 centymetrów. Niektóre firmy, na przykład Samsung czy LG, tak bardzo odchudziły swoje topowe modele (do mniej niż 1 centymetra), że patrząc na nie z boku, trudno je w ogóle zauważyć. Jednak wraz ze zmniejszaniem grubości obudowy, obniża się jakość dźwięku wydobywającego się z cieniutkich głośników. Foto: Komputer Świat Sony stawia na ukrywanie ramek (A), inni producenci po prostu robią je coraz cieńsze (B). Modele OLED (C) to pieśń przyszłości. Póki nowe technologie wyświetlania obrazu nie wejdą do masowej produkcji, dalsze odchudzanie telewizorów nie będzie już możliwe. Jednak cienkie modele będą się stawać coraz powszechniejsze i z pewnością coraz tańsze. Telewizory stają się coraz cieńsze, a ramkę wokół ekranu coraz trudniej dostrzec. Czy jest jednak jakaś granica wyszczuplania? LG: Dostępny na Zachodzie telewizor z serii LEX jest supercienki (od 9 mm). Podświetla go kilkaset nanodiod o regulowanej jasności, które umieszczono za ekranem, a nie na jego krawędzi. Dzięki temu uzyskano bardzo wysoki kontrast. Jeszcze cieńsze (3 mm) i zapewniające znacznie lepszy obraz będą telewizory OLED firmy LG, ale na razie powstał jedynie 32-calowy prototyp. Jeśli wejdzie do produkcji, będzie kosztował minimum 20 tysięcy złotych. Sony: Dostępne w ofercie Sony telewizory z serii Monolith Design nie są tak cienkie jak u konkurencji, ale są wyjątkowo stylowe, a na wykonanym z jednej tafli szkła przodzie ekranu do chwili włączenia telewizora nie widać ramki. W nieco grubszej obudowie znalazło się miejsce na przyzwoitej jakości głośniki i gniazda połączeniowe. Samsung: W ciągu kilku miesięcy na rynku pojawią się nowe serie telewizorów LED Samsunga - D7000 i D8000. Będą bardzo szczupłe, a cienka ramka wokół obrazu będzie częściowo przezroczysta. Prognoza W 2013 roku telewizory LED o grubości 3 cm staną się normą. Po 2015 można się spodziewać pierwszych telewizorów wykonanych z jednolitej, cienkiej i przezroczystej tafli szkła. Trójwymiar bez okularów Oglądanie trójwymiarowych filmów byłoby doskonałą rozrywką, gdyby tylko nie te niewygodne i powodujące ból głowy okulary migawkowe. Niestety, póki co bez nich nie da się zobaczyć głębi w filmach. Ale już niedługo. Rynek powoli zdobywają wyświetlacze, na których 3D widać gołym okiem. Foto: Komputer Świat Duże telewizory 3D, na których głębię widać gołym okiem (tu 65-calowy prototyp Toshiby), są jeszcze dość daleko od seryjnej produkcji. Na razie są to niewielkie ekrany wbudowane w konsolę Nintendo 3DS, aparaty fotograficzne (Polaroid, Fujitsu), kamery cyfrowe (JVC, Sony), ramki do zdjęć (Fujitsu, Kodak) i komórki (LG). Technologia 3D bez okularów (patrz ramka obok) jest też już coraz bliżej podbicia świata telewizorów. Pierwsze tego typu modele 3D można już kupić w Japonii. Foto: Komputer Świat LG 3D nie wymaga okularów, ale wyświetla obraz o rozdzielczości zaledwie 540 linii. Na jakiej zasadzie działają telewizory 3D bez okularów Podstawą wyświetlacza 3D jest dostarczenie do każdego oka nieco innego obrazu. Dołączane do telewizorów 3D okulary naprzemiennie zasłaniają lewą i prawą soczewkę z taką samą częstością, z jaką telewizor naprzemiennie wyświetla kolejne klatki filmu przeznaczone tylko dla lewego i tylko dla prawego oka. W wypadku wyświetlaczy, w których trójwymiar widoczny jest gołym okiem, w tym samym czasie połowa pikseli wyświetla obraz dla lewego, a druga połowa - dla prawego oka. Specjalne miniaturowe soczewki dbają natomiast o to, aby obraz przeznaczony dla danego oka, był widoczny tylko dla niego i niewidoczny dla drugiego (patrz obrazek poniżej). Niestety, trójwymiar widoczny jest tylko wtedy, gdy siedzimy na wprost telewizora lub patrzymy na ekran pod niewielkim kątem. Technika wyświetlania obrazu 3D, do oglądania którego nie są potrzebne specjalne okulary, jest wciąż w powijakach. Kiedy uda się jej rozwinąć skrzydła? LG: Pokazany na targach CES w styczniu tego roku prototyp 55-calowego telewizora 3D wyświetla doskonały, trójwymiarowy obraz, widoczny bez okularów, ale tylko wtedy, jeśli patrzymy na niego na wprost i to ze ściśle określonej odleg­łości. Niestety, telewizor nie potrafi wyświetlać filmów... 2D, a LG nie ma planów jego seryjnej produkcji. Toshiba: W Japonii dostępny jest już telewizor 3D tego producenta - niestety, choć nie wymaga używania okularów, to ma jedynie 20 cali i kosztuje ponad 12 tysięcy złotych. 40-calowe modele mają pojawić się w Europie jeszcze w tym roku, większe (56 i 65 cali) w kolejnych latach. Plus: obraz 3D widać na nich nie tylko, gdy patrzy się na ekran na wprost. Sony: Także Sony ma ciekawe prototypy telewizorów 3D bez okularów: 24,5-calowy model OLED (patrz ramka na stronie 58) oraz 65-calowy model LCD o zwiększonej rozdzielczości (ponad 2000 linii). Nie wiadomo jednak, czy urządzenia te pojawią się w sprzedaży. Prognoza Pokazane w 2011 i 2012 roku telewizory 3D bez okularów będą nawet pięć razy droższe od dostępnych obecnie na rynku modeli 3D i będą wyświetlały obraz gorszej jakości. Do 2015 roku raczej się to nie zmieni. Przez TV do internetu Pierwsze telewizory z dostępem do internetu pozwalały co najwyżej na przeczytanie najnowszych wiadomości z serwisu współpracującego z producentem telewizora. Dziś modele z gniazdem sieciowym czy modułem Wi-Fi potrafią znacznie więcej. Prognoza pogody, dostęp do bazy zdjęć i filmów (również pełnometrażowych) ze specjalistycznych portali, a nawet możliwość utrzymywania kontaktów ze znajomymi poprzez Facebook czy wideorozmowy za pomocą Skype - takich możliwości powinniśmy oczekiwać od odbiornika z funkcjami internetowymi. Foto: Komputer Świat Funkcje internetowe można dodać też do starszego telewizora, na przykład podłączając do niego D-Link Boxee (A) z ciekawym pilotem (B). HbbTV (C) to platforma, która łączyć ma programy nadawane tradycyjnie z usługami świadczonymi przez internet. Czego się więc będzie można spodziewać w najbliższej przyszłości? LG: Jeszcze w tym roku mają pojawić się modele z funkcją Smart TV nowej generacji. Będzie można w telewizorze instalować specjalne aplikacje ze sklepu LG, pojawi się też normalna przeglądarka stron WWW oraz nietypowa nawigacja - kursor sterowany ruchami pilota. Panasonic: Już za kilka miesięcy funkcja Viera Cast z telewizorów Panasonica przeobrazi się w Viera Connect. Będzie można wypożyczać filmy, audycje sportowe i programy TV, a także trochę poćwiczyć (do telewizora będzie można podłączyć specjalny sprzęt do ćwiczeń) i pograć w interaktywne gry. Możliwe też będzie instalowanie różnych aplikacji, pozostanie również funkcja wideorozmów przez Skype. Z pewnością interesująca będzie też zapowiadana możliwość sterowania telewizorem za pomocą tabletu Viera Tablet. Samsung: Smart TV to nazwa nowej funkcji internetowej także w telewizorach Samsung. W jej skład będzie wchodzić funkcja Internet@TV umożliwiająca dostęp do wielu serwisów internetowych, a także Search All (możliwość wyszukiwania interesujących nas treści w przewodniku EPG, urządzeniach podłączonych do telewizora oraz internecie) oraz Web Browser, czyli pełnowartościowa przeglądarka stron WWW. W telewizorach Samsunga nie zabraknie też oczywiście gier, aplikacji oraz wypożyczalni filmów. Sony: W tym roku pojawią się (na razie tylko w USA) pierwsze telewizory Sony z funkcją Google TV. Trudno jednak w tej chwili stwierdzić, jakie możliwości i dostęp do jakich treści będzie dawał mariaż tych dwóch gigantów. Start usługi Google TV w Europie, a tym bardziej w Polsce, jest jednak mocno niepewny. Toshiba: W połowie roku Toshiba ma zaprezentować pierwsze telewizory z dostępem do platformy Toshiba Places. Pozwala ona na zarządzanie treściami i dostęp do szerokiej gamy usług internetowych i multimedialnych. Foto: Komputer Świat Choć zapowiadany przez Sony pilot do sterowania Google TV wygląda imponująco, to obsługa funkcji internetowych zapowiada się na dość skomplikowaną i niezbyt wygodną. Prognoza Do 2013 roku może potrwać ścieranie się pomysłów na internetowe funkcje telewizorów. Do tego czasu sytuacja będzie się dynamicznie zmieniać, a producenci będą się prześcigać w możliwościach sieciowych i multimedialnych. Znacznie ekologiczniej Wraz ze wzrostem wielkości ekranów plazmowych i LCD znacznie zwiększało się też zużycie prądu. Dla większości osób nie do zakceptowania był pobór 400 watów - utrzymanie tak energochłonnego telewizora kosztowało nawet kilkaset złotych rocznie. Na szczęście producentom udaje się produkować coraz bardziej przyjazne środowisku i naszemu portfelowi modele. Czy jest jednak jakaś granica w ograniczaniu apetytu telewizorów na energię elektryczną? Etykiety UE: Od 30 listopada 2011 roku producenci urządzeń RTV, w tym również telewizorów, będą zobowiązani do podawania informacji o sprawności energetycznej swoich produktów. Specjalne etykiety, znane już między innymi z pralek czy lodówek, pozwolą klientom porównać energochłonność poszczególnych modeli i wybrać najbardziej przyjazne środowisku urządzenie. Już teraz niektórzy producenci zdecydowali się na umieszczanie takich etykiet - na przykład Sharp w ten sposób oznacza wszystkie swoje najbardziej energooszczędne modele kwalifikujące się do grupy A i A+. Nowe technologie wyświetlania obrazu: Technologie, które za kilka lat będą stosowane do produkcji telewizorów (na przykład OLED), wbrew zapowiedziom nie okazują się wcale takie energooszczędne. Prototypy telewizorów OLED zużywają co najmniej tyle samo prądu, co ich odpowiedniki wykonane w technologii LCD. Przyjazne obudowy: Słabo działający recykling tworzyw sztucznych jest solą w oku ekologów. Niektórzy producenci decydują się więc na zastąpienie plastiku materiałami, które znacznie łatwiej można ponownie wykorzystać. Na przykład telewizory Philipsa z serii Econova mają aluminiową obudowę (swoją drogą wykonaną z metalu pochodzącego z odzysku). Inni producenci biorą pod uwagę wykorzystywanie tworzych sztucznych z recyklingu, ale przy takich materiałach znacznie trudniej jest uzyskać tak modny obecnie połysk. Na szczęście już dawno zabroniono do produkcji urządzeń używać niebezpiecznych dla zdrowia i środowiska naturalnego materiałów - ołowiu czy rtęci. Prognoza Pierwsze telewizory klasy A+ pojawią się już w 2011 roku. W 2013 roku co najmniej połowa telewizorów będzie spełniała wymagania klasy A lub B, czyli 40-calowe modele będą zużywać poniżej 100 watów energii. Telewizor bez kabli Superpłaski telewizor powieszony na ścianie wygląda naprawdę dobrze, pod warunkiem że wszystkie niezbędne kable schowane są w specjalnie przygotowanych w ścianie kanałach. Już niedługo jednak telewizor będziemy mogli powiesić w każdym miejscu, w ogóle nie przejmując się kablami. Wszystkie problemy rozwiążą połączenia bezprzewodowe. Foto: Komputer Świat Dzięki wbudowanemu w notebook chipowi Intel Wireless Display oraz odbiornikowi Netgear Push2TV PTV1000 (A) lub PTV2000 (B) obraz z ekranu laptopa można bezprzewodowo wysłać do telewizora. Na targach CES 2011 firma Haier pokazała telewizor z bezprzewodowym systemem zasilania (C). Dotychczas były one albo za słabe, albo za drogie, poza tym nie pozwalały na zdalne zasilanie urządzenia. Wkrótce się to jednak zmieni. Już niedługo do telewizora będzie można bezprzewodowo transmitować nie tylko obraz i dźwięk, ale również energię niezbędną do jego działania. Wireless Display: Nowa wersja oferowanego już od jakiegoś czasu przez firmę Intel standardu Wireless Display pozwala już na bezprzewodowe przesyłanie do telewizora obrazu 1080p (z dźwiękiem) bez żadnych strat na jakości. Mają być w nią wyposażane najnowsze notebooki. Co ważne, nowa wersja tego standardu wspiera już standard HDCP, więc możliwe będzie bezprzewodowe przesyłanie do telewizora filmów z płyt Blu-ray i DVD. Dzięki masowej produkcji chipów obsługujących Wireless Display i specjalnych odbiorników podłączanych do telewizora znacznie spadną koszty bezprzewodowej transmisji wideo - chipy wymagane do obsługi nowej technologii nie powinny mocno podnieść cen notebooków, a odbiornik będzie kosztował mniej niż 800 złotych. Bezprzewodowe zasilanie: Firmy Sony oraz Haier, duży chiński producent elektrycznego sprzętu do domu, pokazały prototyp telewizora zasilanego drogą radiową. Zasada działania przekazywania energii na odległość wykorzystuje zjawisko indukcji elektromagnetycznej (wykorzystywanej na przykład do bezdotykowego ładowania elektrycznych szczoteczek do zębów). Dotychczas wydajność takiego zasilania nie była wystarczająca do zasilenia telewizora, ale ciągłe zmniejszanie energochłonności odbiorników z jednej strony oraz coraz bardziej wyrafinowane techniki indukcji elektromagnetycznej z drugiej sprawiają, że marzenie o bezprzewodowej telewizji staje się coraz bardziej realne. Prognoza Urządzeń niezbędnych do bezprzewodowej transmisji obrazu Full HD możemy spodziewać się jeszcze w 2011 roku. Jednak zasilane radiowo telewizory na rynek wejdą najwcześniej w 2014 roku. Filmy na zamówienie Nawet jeśli w naszym telewizorze mamy ustawionych 300 kanałów telewizyjnych, to kiedy siadamy wygodnie na kanapie przed ekranem, nie potrafimy znaleźć żadnej audycji, która zainteresowałaby nas. Nic dziwnego, w końcu poszczególne kanały nadają programy i filmy zgodnie ze swoimi ramówkami, a nie z naszymi preferencjami. Na szczęście w telewizorze przyszłości nie będziemy wybierać kanału do oglądania, tylko konkretny program lub film - taki, na jaki mamy aktualnie ochotę. Foto: Komputer Świat Dostęp do domowej wypożyczalni filmów mają już klienci większości kablówek i platform satelitarnych (na zdjęciach: UPC (A), Cyfrowy Polsat (B), Cyfra+ (C), telewizja n (D)). Telewizory Panasonica dają z kolei dostęp do internetowych wideotek z filmami za darmo (E). Już teraz większość producentów wyposaża swoje telewizory w możliwość skorzystania z internetowej wideoteki, a sieci kablowe dają nam dostęp do wypożyczalni, dzięki której bez ruszania się z kanapy obejrzymy wybrany przez nas tytuł. Idea nadawania programów telewizyjnych konkretnego dnia o ustalonej z góry porze jest skazana na porażkę. Nadchodzi czas telewizji na żądanie. Internetowe wideoteki: Już teraz producenci telewizorów z funkcjami internetowymi dają nam dostęp do serwisów z filmami, które możemy oglądać za darmo lub za niewielką opłatą - w Polsce są to głównie serwisy oraz z bezpłatnymi serialami i starszymi filmami. W przyszłości wybór z pewnością będzie większy, a dzięki zażartej konkurencji ceny za wypożyczenie kinowego hitu z pewnością staną się bardziej akceptowalne. Oczywiście w telewizorze XXI wieku nie będzie mogło również zabraknąć dostępu do serwisu YouTube. Wideo na żądanie z kablówki lub satelity: UPC, Aster, Multimedia, Cyfrowy Polsat czy telewizja n - ci wszyscy operatorzy oferują użytkownikom dostęp do usługi Video on Demand (VoD), czyli domowej wypożyczalni filmów. Ceny za obejrzenie najnowszego filmu nie przekraczają kilkunastu złotych, są więc znacznie niższe niż ceny biletu do kina. W przyszłości oferta programowa usług VoD będzie się z pewnością wzbogacać, a jakość obrazu i wygoda korzystania z wypożyczalni znacznie się zwiększy. Wideo w podróży: Jeśli nie zdążymy obejrzeć filmu wieczorem, dokończymy pokaz następnego dnia w podróży - na przykład na swoim smartfonie czy tablecie. Niektórzy producenci (na przykład Apple) wprowadzili już możliwość wypożyczania filmów na swoich urządzeniach. Reszta z pewnością zrobi to w najbliższych latach. Prognoza Już w 2011 roku dostęp do internetowych wypożyczalni filmów w telewizorach stanie się standardem. Nie dalej jak w 2014 roku oglądanie treści na żądanie będzie zupełnie powszechne. Nowe techniki obrazu Technologia ciekłokrystaliczna (LCD) przebojem zdobyła rynek. Ponieważ jednak piksele w matrycy LCD nie świecą, a jedynie przepuszczają w odpowiedni sposób światło, telewizory LCD muszą być podświet­lane - specjalnymi świetlówkami lub diodami LED. W tej chwili jedyną alternatywą dla telewizorów LCD są modele plazmowe, w których w przeciwieństwie do LCD pojedyncze komórki (czyli piksele) świecą własnym światłem. Zapewnia to większy kontrast i lepsze kąty widzenia. Foto: Komputer Świat Technologia OLED umożliwia tworzenie elastycznych ekranów, ale w najbliższych latach duże telewizory OLED nie pojawią się na rynku. Obie technologie wyświetlania obrazu są jednak już dość stare, a alternatywy - ciągle w powijakach. Plazma i LCD rządzą światem telewizorów od kilku lat. Już niedługo jednak zyskają groźnych konkurentów. Czy warto czekać na nowe technologie? Nowe sposoby podświetlania tła: Już teraz tacy producenci, jak LG, Sony czy Philips, mają w swojej ofercie telewizory z punktowym podświetlaniem za pomocą diod LED. Dzięki temu, że diody znajdują się bezpośrednio za matrycą LCD i można regulować natężenie światła niemal każdej z nich z osobna (w praktyce można sterować jedynie blokiem składającym się co najmniej z kilku diod), obraz może być znacznie bardziej kontrastowy. Ponieważ jednak jeden blok diod podświetla zwykle co najmniej kilkaset pikseli LCD, na białych elementach obrazu umieszczonych na ciemnym tle pojawiają się niepożądane efekty (aureole). Foto: Komputer Świat Półprzezroczyste wyświetlacze AMOLED (tutaj zamontowane w odtwarzaczach MP3 Samsunga) łatwo wyobrazić sobie w ekskluzywnej linii telewizorów przyszłości. Dlatego Samsung w swoich laboratoriach pracuje nad podświetlaniem doprowadzanym do poszczególnych pikseli LCD za pomocą przezroczystych i niezwykle cienkich nanorurek węglowych (CNT, Carbon Nano Tubes). Nie wiadomo jednak, czy i ewentualnie kiedy technologia ta wejdzie do seryjnej produkcji. Mirasol: Stworzona przez firmę Qualcomm technologia kolorowego e-papieru Mirasol za chwilę powinna mieć swój rynkowy debiut. Niestety, zdecydowanie bardziej sprawdzi się w czytnikach e-booków i tabletach niż w telewizorach. Foto: Komputer Świat Ekrany Mirasol słabo świecą, zbyt słabo odzwierciedlają kolory i działają za mało płynnie, aby można je było wykorzystać w produkcji telewizorów. OLED: Ekran z milionami świecących organicznych diod jest najgorętszym kandydatem do telewizora przyszłości. Firma LG już zrobiła OLED o przekątnej 15 cali (około 6000 złotych) i pokazała prototyp 32-calowego modelu, jego produkcja jest jednak absurdalnie droga. Prognoza Telewizory LCD w następnch latach zyskają lepsze sposoby podświetlania tła, a plazmy staną się znacznie tańsze. Ogromnego skoku w jakości obu technologii jednak już nie będzie. W 2015 roku powinny pojawić się pierwsze duże telewizory OLED w akceptowalnych cenach. W kolejnych latach na rynek będą też wchodzić modele o podwyższonej rozdzielczości (3840x2160 lub 4096x2216 pikseli). Lepsze wideoprojektory Jeśli marzymy o naprawdę dużym ekranie, zamiast telewizora powinniśmy kupić projektor. Niestety, dostępne obecnie na rynku urządzenia mają kilka poważnych wad. Przede wszystkim wykorzystywane w rzutnikach lampy szybko się zużywają i są dość drogie, a dodatkowo mocno się grzeją, więc wymagają stosowania głośnego wentylatora lub skomplikowanych kanałów chłodzących. Foto: Komputer Świat Miniaturowe projektory LED nadają się co najwyżej na biwak - wyświetlają ciemny obraz o niskiej rozdzielczości. Na szczęście do świata projektorów dynamicznie wchodzą nowe technologie, dzięki którym popularność rzutników do kina domowego wzrośnie. Dzięki nowym technikom projekcji oraz pełnej obsłudze sygnału 3D z odtwarzaczy Blu-ray projektory już niedługo mogą wyjść z cienia telewizorów. LED i laser: Diody LED i lampa laserowa praktycznie w ogóle się nie zużywają (producenci zapewniają co najmniej 20 000 godzin świecenia) i nie potrzebują aż tak mocnego chłodzenia - projektory mogą być więc mniejsze, cichsze i tańsze. Niestety, dotychczas dostępne projektory z diodami LED były zbyt ciemne - zapewniały jasność na poziomie najwyżej 200 ANSI lumenów, a do kina domowego niezbędne minimum to 1000 ANSI lumenów. Foto: Komputer Świat Nie do filmów: Projektory Casio z serii XJ wykorzystują diody LED lub laser, ale parametry obrazu są zbyt słabe do kina domowego. Technologia LED i laserowa rozwija się jednak błyskawicznie, więc już za kilka lat projektory będą spełniać nawet najbardziej wyśrubowane wymagania amatorów kina domowego. 3D: Reklamowane jako projektory 3D urządzenia to tak naprawdę rzutniki potrafiące wyświetlać 120 obrazów na sekundę. Działają jedynie po podłączeniu do komputera wyposażonego w zestaw NVIDIA 3D Vision oraz założeniu na nos specjalnych, dość drogich okularów. Foto: Komputer Świat Projektor Sony VPL-VW90 współpracuje z odtwarzaczem Blu-ray 3D, wyświetla nawet 300-calowy obraz o rozdzielczości Full HD i ma jasność 1000 ANSI lumenów. Co z tego, jeśli trzeba za niego zapłacić 28 000 złotych. Nie współpracują jednak z odtwarzaczami Blu-ray 3D czy konsolą Sony PlayStation - za projektor kompatybilny z tymi urządzeniami trzeba zapłacić około 20 tysięcy złotych. To jednak tylko kwestia czasu - za kilka lat z pewnością pojawią się znacznie tańsze uniwersalne rzutniki 3D. Foto: Komputer Świat Sharp XV-Z17000 ma możliwości i parametry podobne do widocznego powyżej rzutnika Sony. Kosztuje około 20 000 złotych. Choć firma Apple opatentowała technologię projekcji, w której obraz 3D ma być widoczny bez okularów, na rynku nieprędko pojawi się wykorzystujące ją urządzenie. Prognoza Porządne projektory 3D do kina domowego za mniej niż 8000 złotych pojawią się na rynku w 2012 roku. Jednak zużywające się lampy zostaną w nich zastąpione diodami LED najwcześniej w 2014 roku. Lepszy dźwięk Płaski ekran, płaski dźwięk - to smutna prawda o większości współczesnych telewizorach LCD i plazmowych. Obudowy stają się coraz cieńsze, więc coraz trudniej zmieścić w nich porządne głośniki. Jednak znacznej poprawy dźwięku z telewizora możemy spodziewać się już całkiem niedługo. Płaskie telewizory chorują na przypadłość określaną jako kiepski dźwięk. Niestety, na horyzoncie nie widać leków, które mogą zapobiec tej chorobie. Płaskie głośniki: Niewielka firma Emo Labs stworzyła ultrapłaskie głoś­niki, które można zamontować... na ekranie. Ponieważ są one niemal całkowicie przezroczyste, jasność matrycy zmniejszyłaby sie jedynie o kilka procent. Foto: Komputer Świat Sześć niskotonowych głośników i tunel zapewnią dźwięk z bogatymi basami. Telewizory z takim rozwiązaniem byłyby prawie o 20 procent droższe od modeli ze zwykłymi głośnikami, jednak jakość dźwięku uległaby znacznej poprawie. Niestety, nie wiadomo jeszcze, kiedy na rynku pojawią się telewizory z wibrującym ekranem. Grube telewizory: Jeden z producentów urządzeń audio-wideo postanowił pójść pod prąd trendów - Bose VideoWave System (patrz obrazek poniżej) to zestaw z telewizorem o grubości 15 centymetrów, czyli kilkakrotnie grubszym niż oferuje konkurencja. Jednak dzięki temu można było wbudować w jego obudowę system głośników i specjalny tunel, co ma zapewniać czysty i bogaty w basy dźwięk przestrzenny. Oddzielne głośniki: Dla producentów to całkiem niezły biznes - klient, który kupi nowy telewizor ze słabym dźwiękiem, prawdopodobnie skusi się dodatkowo na zapewniający lepszą jakość audio system głośników lub... soundbar. Wydobywający się z niego dźwięk ma zwykle dobrą jakość i nieźle sprawia wrażenie przestrzennego. Foto: Komputer Świat Złudzenie akustyczne: soundbar Yamahy ma grać tak, jakby wokół słuchacza znajdowało się pięć głośników. Prognoza Telewizory z dobrym nagłośnieniem będą jedynie wyjątkiem potwierdzającym regułę, że im bardziej płaski telewizor, tym gorszy dźwięk. Oczywiście modele z porządnymi właściwościami audio będą znacząco droższe od zwykłych telewizorów. Na rynku pojawi się też więcej dobrej jakości i stosunkowo niedrogich soundbarów i systemów kina domowego. Prostsza obsługa Elektroniczny przewodnik po programach, dostęp do internetu i obsługa plików multimedialnych - nowoczesne telewizory mają coraz więcej funkcji. I są coraz bardziej skomplikowane w obsłudze. Pojawia się więc coraz więcej ciekawych pomysłów na znaczne uproszczenie sterowania. Foto: Komputer Świat Pilot dołączany do telewizorów Samsung z serii C9000 ma tylko sześć tradycyjnych przycisków. Pozostałe wyświetlają się w razie potrzeby na dotykowym ekranie. Telewizory są coraz cieńsze, ale ich instrukcje obsługi coraz grubsze. Na szczęście producenci mają znakomite pomysły na uproszczenie obsługi. Bezprzewodowy wskaźnik: LG od zeszłego roku wyposaża swoje topowe modele w dodatkowy pilot przypominający kontroler dołączany do konsoli Wii. Poruszając nim w powietrzu, sterujemy znajdującym się na ekranie kursorem i dzięki temu błyskawicznie możemy wybrać interesującą nas opcję. Jednym słowem - doskonały pomysł. Ekran dotykowy: Od czasu iPhone'a ekran dotykowy wydaje się gwarantem łatwej obsługi. Jednak pierwsze sterowniki do telewizorów z dotykowym ekranem mogą rozczarować - będą z pewnością mniej poręczne od zwykłych pilotów i trzeba będzie pamiętać o ich częstym ładowaniu. Z pewnością jednak producenci będą coraz chętniej udostępniać aplikacje na Androida i iOS umożliwiające sterowanie telewizorami za pomocą smartfona lub odtwarzacza MP3. Ciekawy pomysł ma też Panasonic, który chce zaoferować swoim klientom specjalny tablet współpracujący ściśle z telewizorem. Foto: Komputer Świat Tablet Panasonica ma pełnić rolę nie tylko pilota do telewizora, ale również przenośnego ekranu, na którym możemy oglądać na przykład inny kanał telewizji. Nietypowe piloty: Nietypowych sterowników na rynku będzie coraz więcej - wiele z nich będzie z pewnością przypominać dwustronny pilot do urządzenia D-Link Boxee. Foto: Komputer Świat Pilot dołączany do urządzenia D-Link Boxee ma dwie strony - z podstawowymi przyciskami dotykowymi oraz klawiaturą Qwerty. Producenci coraz chętniej będą też w pilotach umieszczać pola dotykowe, miniekrany i czujniki reagujące na ruch. Sterowanie głosem: Telefony komórkowe i systemy nawigacji już dziś można obsługiwać, wydając im głosowe komendy. Choć sterowanie głosem nie sprawdzi się przy typowej obsłudze telewizora (zmiana programów, regulacja głośności), to przy wprowadzaniu adresów internetowych czy tytułów filmów byłoby to rozwiązanie idealne. Prognoza Producenci coraz chętniej będą nas kusić do swoich telewizorów intuicyjną obsługą. Do 2012 roku niewiele się jednak zmieni. Od 2013 roku na rynku będą pojawiać się jednak coraz ciekawsze rozwiązania zwiększające wygodę obsługi. Staną się też znacznie tańsze i będą dostępne dla większości modeli z oferty. Fot.: Getty Image

Za najdalej 100 lat caly swiat bedzie wegetarianski, prawda? 2011-06-30 17:00:24; jak według ciebie bedzie wygladal swiat za 100 lub 200 lat? 2009-11-18 22:25:50; czy wg was cristiano ronaldo za 5,6 lat bedzie wygladal równie sexy jak dzis?czy bedzie równie przystojny? 2010-06-25 21:14:44; Jak wuobrazasz sobie swiat za 100 lat? 2012-11-15 14

Liczba wyświetleń: 1712Czy jest możliwe odpowiedzenie na pytanie, jak będzie wyglądała Ziemia za tysiąc lat? O tym, jak bardzo łatwo o pomyłkę przekonują nas próby podjęte przez scenarzystów filmowych kilkadziesiąt lat temu. Jak bardzo wizje filmowców z Hollywood odbiegają od rzeczywistości najlepiej pokazać na konkretnym przykładzie. Film „Łowca androidów”– (ang. “Blade Runner”) amerykański film z 1982 r. w reżyserii Ridleya Scotta, na motywach powieści “Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?” (1968 r.) Philipa K. Dicka. Film ukazuje futurystyczną wizję Los Angeles roku 2019, czyli mniej więcej w czasach, kiedy my żyjemy. Wiele osób uważa, że trafnie przedstawił wizję przyszłości ukazując takie zjawiska jak globalizacja, przeludnienie, problemy klimatyczne, inżynieria genetyczna. Być może tak jest, ale spójrzmy na to, jak miał wyglądać nasz świat w 2019 r., bo tak sobie go wyobrażali ludzie w 1982 zapis rozmowy, która odbyła się w Fundacji Nautilus 28 stycznia 2018 r. w ramach inicjacji projektu “Ziemia za tysiąc lat”.– Od czego zaczniemy pierwszą rozmowę o naszym projekcie „Ziemia za tysiąc lat”?– Może nietypowo? Proponuję nie od Ziemi, ale od innych światów, a raczej od tego, co wiemy o innych światach dzięki zajmowaniu się tematyką UFO.– Czy to daje wiedzę na temat tego, jak kiedyś będzie wyglądała Ziemia?– Oczywiście, że tak. Obcy mają bowiem wiele z obecnych etapów rozwoju naszej cywilizacji za sobą i możemy w sposób oczywisty założyć, że u nas będzie kiedyś tak, jak u nich teraz. To jest nieuchronne i nic tego nie powstrzyma, gdyż są pewne etapy, przez które się przechodzi i przychodzą następne. Nikt nie jest w stanie zatrzymać „dzieciństwo” – ono przemija i przychodzą nowe fazy życia człowieka. Z każdą cywilizacją jest tak samo.– Jak wyglądają zatem bardziej rozwinięte od naszego światy?– Proponuję zacząć nasze rozważania jeszcze bardziej zabawnie, bo… od pojazdów UFO. A raczej od tego, jak wyglądają one w środku, bo wiele osób sugeruje się filmami z Hollywood i ma błędne wyobrażenie takich pojazdów.– Pojazdów? Mieliśmy porozmawiać chwilę o obcych planetach…– Ale te sprawy się łączą. Aby zrozumieć nieporozumienie związane z wizją obcych światów najlepiej zobrazować to na przykładzie małym, czyli właśnie pojazdów UFO. Ktoś może zapytać: a skąd wiemy, co jest w pojazdach UFO i jak wyglądają ich wnętrza? Odpowiedzią jest nasze ostatnie 25 lat. Zbierając relacje ludzi w Polsce i na świecie, którzy mieli okazję podczas Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia być na pokładach tych pojazdów można bez problemu odpowiedzieć na to pytanie. Te relacje są zgodne i mimo że pochodzą od ludzi rozrzuconych po wszystkich kontynentach, to są bardzo zgodne ze sobą. To ważne, bo ci ludzie bardzo często nie mieli okazji wymieniać się nawzajem informacjami. Absolutnie wierzę, że mówią prawdę.– A ci, którzy im nie wierzą? Wiesz, że takich osób…– To nie ma znaczenia i pomińmy ich. Tyle lat mówimy o Emilcinie i o Zdanach, wiemy o tych historiach prawie wszystko, pisaliśmy o ważnym i krępującym dla uczestników incydentu w Zdanach „wątku burdelowym” czy o historii Witolda Wawrzonka w przypadku Emilcina, którą to historię znam praktycznie na wylot i w poprzek, która to historia aż krzyczy, że wszystko jest prawdziwe nie w żadnych 99%, ale w 99,9999%, a i tak czytam, że „na UFO nie ma żadnych dowodów”. Żadnych! /śmiech/ Więc dajmy sobie spokój z ludźmi, którym zawsze będzie „za mało”. Pomińmy ich.– Zgoda. Ilu znasz ludzi, o których możesz powiedzieć, że z absolutną pewnością byli na pokładzie UFO?– Ostatnio policzyłem, że jest to siedem osób, które miałem okazję poznać osobiście na całym świecie. Było dziewięć, ale dwie osoby zmarły – zostały tylko ich relacje. Bardzo wiarygodne, dla mnie bezdyskusyjnie prawdziwe.– Wszystkie te osoby są znane?– Co masz na myśli?– No… czy jest o nich w internecie, czy można przeczytać ich relacje, zobaczyć zdjęcia, jak wyglądają?– Rozumiem. Oczywiście, że nie wszyscy. Niektórzy z tych ludzi nigdy się nie zdecydują na ujawnienie, gdyż oznaczałoby to w zasadzie wystawienie się na ośmieszenie i kompromitację dla nich samych i ich rodzin. Jak będzie traktowany człowiek, który powie publicznie „byłem na pokładzie latającego spodka, którego załoga nie była ludźmi, tylko istotami z innej planety”?– Pewnie…. jak wariat.– Tak. Wariat i fantasta. Taki człowiek na przykład w naszym kraju zostanie opluty. Zwłaszcza w dzisiejszej Polsce.– Ale wróćmy do głównego wątku. Ile z tych osób pamięta, jak wyglądało wnętrze pojazdów UFO?– Wszyscy. Jedni przypomnieli sobie dopiero w czasie hipnozy, ale tacy jak np. Travis Walton pamiętali każdy szczegół przez cały czas i nie mieli żadnej blokady. Travis nie potrzebował hipnozy, a już w pierwszym zeznaniu złożonym na posterunku policji w listopadzie 1975 roku został zapytany o to, jak wyglądał ten rzekomy pojazd UFO, na którego pokład został zabrany.– I co?– Opisał go bardzo precyzyjnie policjantom. Do tych zapisków dotarł mój znajomy z Los Angeles, który na temat historii Travisa Waltona napisał książkę, znakomitą zresztą. Zeznania Travisa Waltona były złożone przez niego pod przysięgą, w przypadku opowiadania kłamstw groziło mu więzienie – w Stanach Zjednoczonych naprawdę nie ma z tym żartów. Jego relacja odebrała mowę policjantom. Kiedy rozmawiałem o tym w Las Vegas w 2014 roku i zapytałem o to przesłuchanie samego Travisa Waltona. Odpowiedział mi, że najbardziej zabawna była reakcja gościa, który przebadał go w siedzibie coronera (tak w USA nazywają prokuratora prowadzącego sprawę – przyp. FN) wykrywaczem kłamstw. Podobno wyszedł z pokoju i rzucił wściekły do jakiegoś policjanta „Niech to wszystko szlag trafi… ten chłopak mówi prawdę!”. Wcześniej zupełnie nie wierzył w UFO, ale po spotkaniu z Travisem Waltonem zmienił zdanie. /śmiech/– Pytałeś go, jak wyglądało wnętrze UFO?– Oczywiście.– I co powiedział?– Praktycznie to samo, co mówią wszyscy inni ludzie, którzy byli na pokładach UFO: tam jest prawie pustka. Nie ma żadnych „milionów iskrzących się ekranów LCD”, żadnych „skomplikowanych urządzeń”, dźwigni, dźwigienek, dźwigieniątek. Puste pomieszczenia, oświetlone w zadziwiający sposób światłem wewnętrznym wydobywającego się w sumie nie wiadomo skąd, czasami jest jakiś sterylny stół, na którym jest położony człowiek uczestniczący w zdarzeniu typu CE III a raczej CE IV, gdyż to już jest Bliskie Spotkanie IV Stopnia, kiedy dochodzi do bezpośredniego kontaktu. Nie ma jednak na pokładach UFO żadnych szafek, żadnych tajemniczych urządzeń z rzędami światełek i robiących długie „piiik”… nic z tych rzeczy. Pustka. Sterylność. Jasność.– Czym to tłumaczysz?– Podczas jednego z moich pobytów na spotkaniach MUFON miałem okazję wysłuchać niezwykle ciekawego wykładu na ten temat, który wygłosił David Jacobs. W swoim archiwum ma kilkaset relacji – które sam dokumentował przez ostatnie 30 lat – o Bliskich Spotkaniach Trzeciego i Czwartego Stopnia, podczas których ludzie byli brani przez te istoty na pokłady obiektów UFO. Opowiadał, że zdumiewało go najbardziej, że według relacji świadków te obiekty bardzo często są w środku prawie puste jeśli chodzi o coś, co ona nazwał widoczną technologią. Żadnych migających lampek, żadnych skomplikowanych komputerów… zero, nic! Tylko pomieszczenia, czasami o wiele większe, niż wskazywałaby na to wielkość obiektu.– Jak to wyjaśnić?– Po prostu te obiekty wykorzystują manipulacje czasoprzestrzenią. Pozwala ona na to, że świadek wchodzi do małego dwudziestometrowej średnicy dysku, a wewnątrz widzi pomieszczenie o wielkości ogromnej hali przypominającej wielkością nasze największe stadiony. Wiem, że tutaj buntuje się nasz logicznie i linearnie myślący umysł, ale musimy przyjąć to, jakie są fakty i jak wyglądają relacje ludzi, którzy mieli w życiu niebywałe szczęście i zobaczyli wnętrza UFO. Ale nie to jest najważniejsze.– Co jest ważne?– Pustka tych pomieszczeń pokazuje ważną rzecz – obcy obsługują je nie za pomocą położenia swoich rąk na sterach, ale przejmują kontrolę nad obiektem umysłem. To przeważnie potężne istoty, które mają co prawda ciała materialne, ale ich dusze są prawdziwymi potęgami. To tak, jakby załoga latającego spodka składała się z trzech zawodników najcięższej wagi w naszej ziemskiej terminologii: Buddy, Kriszny i Jezusa. Wobec takich gigantów nie ma żadnej przeszkody, aby np. Zaingerować w pozornie przypadkowe życie dowolnych ludzi, aby kiedyś znaleźli się oni w dowolnym miejscu na Ziemi i przeżyli spotkanie z UFO. Ich umysły są tak potężne, że mogą wpływać na coś, co ja na własny użytek nazwałem zdarzeniowością. Pierwsza liga tych istot idzie nawet dalej.– To znaczy?– Obiekty UFO są tworzone za pomocą ich umysłów. Nie ma żadnych „fabryk tworzących z metalu latające spodki”, ale one są wytwarzane myślą obcych, która przemienia się w materię. W USA miałem okazję zapoznać się z niesłychanie ciekawymi materiałami na ten temat. To tłumaczy zdumiewające właściwości niektórych UFO, które potrafią zmieniać kształt, dzielić się na dowolną ilość obiektów, a nawet przenikać przez materię wzlatujący na przykład do wulkanu, skalistej góry czy nawet do wnętrza słońca. Jest to możliwe, gdyż te pojazdy są wykonane z czystej energii, nad którą kontrolę przejęły umysły obcych.– A czy twoim zdaniem obcy w środku takich obiektów złożonych z energii są w postaci materialnej?– Nie. Oni także zamieniają swoje ciała w energię. To są oczywiście nasze podejrzenia, ale uwierz mi – oparte na wielu przekonywujących przesłankach. Dlaczego o tym wszystkim mówię? Powód jest prosty: ludzie interesujący się UFO, a tacy jak się domyślam będą czytali ten wywiad na naszych stronach, muszą zapomnieć o prostackim obrazie obcych cywilizacji znanym z Gwiezdnych Wojen. Roboty, lasery i Sokół Millenium – nie ten kierunek. Raczej cisza, spokój, medytacja, rozwój duszy, potęga umysłu.– Czyli raczej filozofia Jedi, jeśli trzymamy się terminologii z Gwiezdnych Wojen?– Tak, ale bez świetlnego miecza do widowiskowych walk. Tym mieczem jest ich umysł. Obezwładniająco potężny.– To po co im w takim razie pojazdy UFO?– Mówimy tutaj o rasach niższych, a takie w dużej części przybywają na Ziemię. Potem pojazdy są im niepotrzebne. Są światłem i przybywają jako światło. Nawet nie ma sensu mówić o ostatnich poziomach, bo ludzki umysł ma barierę racjonalnej oceny, której nie przekroczy. Lepiej po prostu przyjąć do wiadomości, że są jeszcze potężniejsze istoty od tych najpotężniejszych znanych z naszych opisów bliskich spotkań III i IV stopnia.[1]– Obcy z tych UFO przylatujących na Ziemię mówią o tym, że są potężniejsi od nich?– Zawsze.– Naprawdę?– Tak. W tej całej mozaice potęg duchowych w obcych światach jest ekstraliga, która doszła do punktu wyznaczonego przez stwórcę wszechświata jako górny poziom dla żywych istot. Wtedy mają świadomość wszechrzeczy i każdego wydarzenia, które kiedykolwiek miało miejsce, ma miejsce i będzie mieć miejsce.– Czyli?– Kosmos. I tutaj postawmy kropkę.– Dobrze, a obce planety? Skąd wiemy, jak wyglądają obce planety?– Wiem, że brzmi to dziwnie, ale w historii ludzkości wiele osób było na obcych planetach. I nie ma się co licytować i przechwalać znajomością np. Starego Testamentu, bo oczywiście tam też są informacje o takich wycieczkach. Ale mamy opisy pochodzące z naszych jest takich historii?– Wiemy o ledwie kilku, ale niektóre są na tyle wiarygodne, że można je uważać za punkt wyjścia do wyrobienia sobie jakiegoś pojęcia na ten temat. Pamiętaj także, że znamy też kilka przypadków, kiedy uczestnicy bliskich spotkań III i IV stopnia poprosili obcych o możliwość zobaczenia ich światów, planet. Niektórzy grzecznie odmawiali, ale inni pokazywali im hologramy, które były tak wyraźne, że przebijały na łeb naszą technologię 4K czy nawet 8K. [śmiech]– Czyli mieli okazję zobaczyć planety obcych?– Tak. Wierzę w to absolutnie.– I jak wyglądają te obce światy?– Na pewno nie tak, jak malują to autorzy S-F czy twórcy filmów z Hollywood. Nie technologia jest tam czynnikiem wiodącym, ale siła umysłu czy duszy jak kto woli. Mówiąc w największym skrócie te światy trochę przypominają trochę… miejsca kontemplacji, świątynie, pełne wyciszenia i skupienia. Trudno się o tym rozmawia, bo zawsze z lewej i prawej słychać wrzask „a skąd wy to niby wiecie?”, ale to nie ma najmniejszego znaczenia.– Zawsze to powtarzasz.– Bo tak jest! O wiele ciekawszym jest pytanie, wokół którego miała być nasza krótka rozmowa, czyli jak będzie wyglądała Ziemia nie za sto czy trzysta lat, ale za tysiąc lat.– Czyli w roku… 3018?– Tak.– I jak twoim zdaniem będzie wyglądać?– Na pewno inaczej, niż myśli większość ludzi. Zacznijmy od porównania obecnego stanu z Ziemią sprzed 1000 lat, czyli w roku 1018, bo to da nam jakąś wskazówkę. Tereny zamieszkałe przez ludzi charakteryzowały się nieprawdopodobnym podziałem na wrogie społeczności walczące między sobą. Kiedy spojrzymy na mapę dzisiejszego świata zauważymy, że setki tysięcy „księstw i królestw” poznikały, gdyż nastąpił nieuchronny proces jednoczenia. Z roku na rok rośnie świadomość planetarna, że jesteśmy jedną rasą ludzką mieszkającą na małej okrągłej bryle materii przemierzającej gwiezdną pustkę. Przełomowym punktem dla naszej cywilizacji będzie uznanie czegoś, co ja nazywam Prawami Kreacji, w tym oczywiście idei reinkarnacji. Kiedy ludzkość uzna, że życie ludzkie znane nam dzisiaj jest jedynie krótkim fragmentem „prawdziwego życia”, które sprowadza się do długiej wstęgi kolejnych żyć następujących po sobie w procesie wędrówki dusz, że dzisiaj możesz być Polakiem, jutru żydem, pojutrze murzynem w afrykańskiej wiosce, bo dla kreacji nie istnieją żadne bariery w wyborze kolejnego ciała do wcielenie, wtedy błyskawicznie znikną granice i nacjonalizmy, które są po prostu wielkim błędem wynikającym z niewiedzy. Spójrz na Ziemię… to skała podzielona na sto kilkadziesiąt zagonów, na których ludzie powbijali flagi wrogo patrzą na zagony obok… to bardzo prymitywny etap w rozwoju świadomości planetarnej, który kiedyś przeminie.– Wierzysz w to, że ludzie przestaną walczyć ze sobą, odgradzać się granicami i wygrażać pięścią do innych wokół?– Oczywiście, wiedza duchowa i postępowanie zgodnie z kreacją zlikwiduje ten upiorny nacjonalistyczny taniec śmierci w ciągu 5-6 pokoleń. Ludzie zresztą intuicyjnie czują, że w wyższych światach na obcych planetach nie ma żadnych państw czy granic. Na Ziemię nie przylatują żadni ichniejsi „Amerykanie”, którzy zatykają flagi, aby „dopiec ichniejszym Niemcom” i „wyprzedzić ichniejszych Japończyków” i tak dalej. Gdzieś w środku czujemy, że jeśli istnieją na obcych planetach bardziej rozwinięte od naszej społeczności, to etap „granic i marszy niepodległości jednego plemienia, które chce pokazać zaciśniętą pięść drugiemu plemieniu mieszkającego obok” mają dawno za sobą, a w tych nieprawdopodobnych pojazdach zwanych przez nas UFO są istoty z danej planety czy świata, a nie „takiego czy innego zagonu takiej planety”. Nie wiem, czy mnie rozumiesz?– Tak, Wydaje mi się, że tak.– Ziemia na tysiąc lat niewątpliwie będzie miała etap granic i państw za sobą. Warto sobie uzmysłowić, że będzie to czas, kiedy od 950 lat nie będzie już żadnych paliw kopalnych, a więc będzie to w czasach, kiedy dawno skończyły się światowe zasoby ropy naftowej czy węgla kamiennego, a także podstawowych surowców używanych do produkcji zaawansowanej elektroniki i akumulatorów – czytałem ostatnio, że światowe zasoby niklu i kobaltu za chwilę przez boom samochodów elektrycznych dosłownie znikną w kilkanaście lat… a to jedynie jeden z czekających naszą cywilizację problemów. Jestem bardzo ciekaw innej rzeczy – jak ludzkość wyjdzie z milion razy groźniejszego zdarzenia, które ja bym tylko porównał do zderzenia małego dziecka w tunelu z rozpędzonym pociągiem towarowym wiozącym w tysiącu wagonów rudy żelaza…– …czyli?– Przeludnieniem. Obcy cały czas ostrzegają ludzi, że zamienienie naszej atmosfery w ściek – co robimy w tej chwili – jest niczym wobec tego, że ludzkość namnaża się w tempie logarytmicznym. I nie paliwa kopalne, a raczej ich wyczerpanie będzie dla ludzkości stanowiło śmiertelne zagrożenie, ale deficyt czegoś, co wydaje nam się „wieczne i w dowolnych ilościach”.– Masz na myśli wodę?– Oczywiście.– Czy widzisz dla naszej cywilizacji jakiś ratunek?– Tak, jest tylko jedna droga wyjścia z tej śmiertelnej pułapki, a jest nią przyjęcie wiedzy duchowej za podstawę wszelkich działań na Ziemi. Jeśli by jednak do tego doszło, to wtedy wszystko „byłoby dokładnie na odwrót” niż obecnie. Ludzka społeczność spragniona wygodnego życia bez świadomości istnienia duszy i ponownego odrodzenia na Ziemi nigdy się na to nie zgodzi na obecnym stadium rozwoju. Ja jestem skrajnym pesymistą w ocenie naszej przyszłości.– Przykład?– Przykład? Upiorny mit, że PKB ciągle musi iść do przodu kosztem środowiska naturalnego, naszego zdrowia, życia zwierząt, roślin i ludzi. Uznanie Praw Kreacji oznaczałoby, że godzimy się na to, aby PKB zamiast rosnąć zaczęło się zmniejszać, a ludzi zachęca się, aby płodzili mniej dzieci niż więcej… Czy ktoś się na to zgodzi w upiornym wyścigu ziemskich nacjonalizmów? Nie ma na to najmniejszych szans.– Wiem, wiem… pokazujesz zegarek, że już nie masz więcej czasu… Ale czy wrócimy do tego?– Tak, obiecuję. Porozmawiamy o tym, jak moim zdaniem Ziemia będzie mogła wyglądać za tysiąc lat, gdyż opierając się o zgromadzoną przez 25 lat wiedzę próbuję zmierzyć się z tym pytaniem i z tą wizją… I jak dotąd nie jest zbyt optymistycznie. [śmiech]– Dziękuję za [1] Bliskie spotkania klasyfikowane są w czterech stopnia. Bliskie spotkanie I stopnia oznacza obserwację UFO, II stopnia ufonautów, III stopnia wejście z nimi w kontakt, IV stopnia pobyt w ich pojeździe. Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o Napisz jak wedlug ciebie wygladac bedzie swiat za 20 lat. Napisz jak wedlug ciebie wygladac bedzie swiat za 20 lat Jedno jest pewne: najbliższa dekada będzie inna, niż wydaje się dziś większości z nas. Już w swoich pierwszych tygodniach przyniosła nam wielkie niespodzianki. Od zabójstwa Kasema Sulejmaniego po zapowiedź napisania nowej konstytucji Rosji złożoną przez Władimira Putina – świat przekształcają wydarzenia, które w ostatnich dniach 2019 roku przewidziałoby niewielu obserwatorów polityki. Wyobrażając sobie przyszłość, ludzie zwykle zakładają, że rzeczy w większości pozostaną takie, jakie są, a trendy z niedalekiej przeszłości będą postępować liniowo. Jednak teraźniejszość wygląda zupełnie inaczej niż przewidywano to w roku 2010. I jeśli istnieje jedna rzecz dotycząca najbliższej dekady, której możemy być absolutnie pewni, to fakt, że w 2030 świat będzie bardzo różnił się od dzisiejszych przewidywań. To dobry powód, aby spojrzeć w przyszłość, wypatrując nieoczekiwanego. Aczkolwiek stawianie zdecydowanych tez dotyczących przyszłości jest ze strony politologa nieroztropne, to rozważenie możliwego rozwoju wypadków, które z dzisiejszego punktu widzenia mogą się wydawać niewyobrażalne, często pomaga rozjaśnić nasz ogląd. W tym duchu przedstawiam dziesięć prognoz na najbliższe dziesięciolecie. 1) Kryzys populistycznych dyktatur W ostatnich latach populiści od Brazylii, przez Indie i Filipiny, aż po Stany Zjednoczone dochodzili do najwyższych stanowisk, obiecując, że zwrócą władzę ludziom. Zamiast dotrzymać tej obietnicy, skoncentrowali jeszcze więcej władzy we własnych rękach, atakując przy tym niezależne instytucje i podważając wolność słowa. Im dłużej ci przywódcy utrzymują swoje pozycje, tym dotkliwiej konsekwencje nadużyć odczują zwykli obywatele. Jak pokazały przykłady Turcji i Wenezueli, przedstawiciele rządu mogą nakazać nauczycielom, czego powinni uczyć w klasach. Obywatele, chcąc wykonać czynność tak banalną, jak odnowienie prawa jazdy, mogą być zmuszeni do zapłacenia w tym celu łapówki. Ucierpieć może też gospodarka, gdy eksperci stracą wpływ na proces podejmowania decyzji. Pod wpływem tych nacisków zwykli ludzie mogą w końcu powiedzieć dość i postawić się rządzącym. 2) Spadek znaczenia mediów społecznościowych Ludzie poświęcają dziś na media społecznościowe ogromne ilości swojego czasu i uwagi. Lecz prawdziwą przyczyną, dla której pewne platformy mają tak wielki wpływ na rzeczywistość – od kształtu debaty publicznej, po amerykańskie wybory prezydenckie – nie jest zawartość instagramowego konta twojej kuzynki. Jest nią fakt, że kluczowi decydenci mylą opinię głośnej, radykalnej mniejszości w mediach społecznościowych z poglądami ogółu obywateli. W minionych dekadach pracownicy gazet doskonale wiedzieli, że narwańcy i radykałowie piszą listy do redakcji częściej niż przeciętni czytelnicy; w związku z tym przyjmowali ich opinię z dużą rezerwą. Dziś decydenci mają obsesję na punkcie następców owych maniaków. Jeśli jednak zorientują się, że Twitter i podobne platformy nie są odzwierciedleniem rzeczywistego świata, polityczny wpływ mediów społecznościowych może zmaleć. 3) Stagnacja w cenach mieszkań Jednym z najważniejszych trendów minionych dekad był gwałtowny wzrost cen nieruchomości w największych światowych metropoliach. Potencjalni nabywcy od Sztokholmu po San Francisco z trudem starali się za tym nadążyć. A na przykład w Nowym Jorku wiele luksusowych apartamentów stoi dziś pustych. W takich miastach różnica pomiędzy kosztem kupna mieszkania a kosztem jego wynajmu osiągnęła historyczne rekordy. Z tych powodów wydaje się, że dzisiejsze tempo podwyżek jest na dłuższą metę nie do utrzymania. Aczkolwiek jest mało prawdopodobne, że ceny znacząco spadną, ich wzrost może wyraźnie zwolnić. 4) Spadek zainteresowania polityką wśród młodych W ostatniej dekadzie młodzi ludzie byli bardzo aktywni politycznie. Wielu z nich przerażał sukces skrajnie prawicowego populizmu i niepokoił brak działań w kwestii zmian klimatycznych. Dzięki mediom społecznościowym mogli z łatwością wyartykułować swoją złość. W związku z tym, że wiele przyczyn ich zaangażowania nie zniknie, można łatwo dojść do wniosku, że z ich aktywnością będzie podobnie. Jednak w przeszłości po czasach społecznego zaangażowania, następowały okresy spokojne. Dla przykładu, aktywistów studenckich z lat 60. i 70. zastąpili japiszoni lat 80. i apolityczni ironiści lat 90. Jest więc równie prawdopodobne, że obecna fala aktywizmu cofnie się, a duża liczba młodych ludzi zacznie powoli oddalać się od polityki. W przeszłości po czasach społecznego zaangażowania następowały okresy spokoju. Dla przykładu, aktywistów studenckich z lat 60. i 70. zastąpili japiszoni lat 80. i apolityczni ironiści lat 90. Jest więc równie prawdopodobne, że obecna fala aktywizmu cofnie się, a duża liczba młodych ludzi zacznie się powoli oddalać od polityki. 5) Wzrost znaczenia „umiarkowanych” populistów W Wielkiej Brytanii Boris Johnson pokazał, że antyestablishmentowi populiści mogą odnieść sukces, zajmując umiarkowane stanowisko w sprawach kulturowych i gospodarczych, obiecując podniesienie wydatków na usługi publiczne oraz powołując względnie zróżnicowany rząd. W ten sposób powstał wzór „umiarkowanego” populizmu – takiego, który również atakuje (niektóre) instytucje demokratyczne, ale nie staje w jednym rzędzie ze zwolennikami radykalnych poglądów dotyczących rasy i kultury, powszechnie kojarzonych z politykami skrajnej prawicy. 6) Wzrost płac dla pracowników niewykwalifikowanych Przez dziesięciolecia w wielu rozwiniętych demokracjach dochody ludzi na szczycie drabiny społecznej rosły, a tych na dole nie. Ta różnica sprawiła, że wielu obywateli pesymistycznie patrzy na gospodarczą przyszłość swojego kraju. Ale w Stanach Zjednoczonych ta tendencja zaczęła się właśnie odwracać. Płace zaczęły powszechnie rosnąć wraz z osiągnięciem przez gospodarkę pełnego zatrudnienia. W 2019 roku pensje nisko zarabiających rosły dwukrotnie szybciej niż zarabiających najlepiej. Jeśli inne rozwinięte demokracje także będą mogły cieszyć się tak wysokim poziomem zatrudnienia – a wrażliwe społecznie rządy zachęcą do podwyższania płac tych najbardziej potrzebujących – zarobki niewykwalifikowanych pracowników mogą dalej rosnąć szybciej niż do niedawna. 7) Post-przebudzenie Ostatnia dekada przyniosła coś, co niektórzy komentatorzy nazywają „Wielkim Przebudzeniem”. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych biali lewicowcy przyjęli o wiele bardziej radykalne poglądy w kwestii tożsamości. Jednak podczas gdy ta zmiana pomogła wysunąć poważne, systemowe niesprawiedliwości przed oczy opinii publicznej, dała też rozgłos pewnym ideom, które mają małe szanse, aby zdobyć społeczne poparcie. Na przykład zdaniem niektórych „przebudzonych” autorów, nieszkodliwe formy wzajemnego wpływu kulturowego, jak przygotowywanie posiłków z innego kręgu kulturowego niż nasz, są formą „zawłaszczenia kultury”. W ostatnich miesiącach szerokie grono lewicowych postaci – od Dave’a Chapelle’a po Baracka Obamę – krytykowało niektóre aspekty Wielkiego Przebudzenia. Być może było to nieuniknione: wraz z tym, jak te postawy zyskują na sile, więcej osób zwraca na nie uwagę i ich nieliberalną naturę trudniej zignorować. Raz zdyskredytowane, takie poglądy mogą tracić na znaczeniu w debacie publicznej. Nawet jeśli demokracje są dziś mniej stabilne, niż były, dyktatury pozostaną raczej niezdolne do tego, by zaproponować prawdziwą, ideologiczną alternatywę. Być może więc wciąż można mieć nadzieję, że dwie podstawowe wartości demokracji liberalnej – indywidualna wolność i prawo zbiorowości do samostanowienia – okażą się w najbliższym dziesięcioleciu silniejsze niż obecnie. Yascha Mounk 8) Konserwatyści stają się bardziej zróżnicowani Od Niemiec po Stany Zjednoczone przedstawiciele rdzennych większości są bardziej skłonni do głosowania na partie prawicowe, podczas gdy imigranci i mniejszości religijne do popierania lewicy. Jest to w pewnym sensie zaskakujące: imigranci mają zwykle konserwatywne poglądy na kwestie obyczajowe. Z drugiej strony jednak, nic w tym dziwnego: wiele partii prawicowych odepchnęło od siebie mniejszości, tolerując rasistów, pobłażając im czy wprost z nimi flirtując. Większość obserwatorów zakłada, że w najbliższych dekadach ten trend się utrzyma. W Stanach Zjednoczonych wielu politologów przewiduje nawet, że wzrost liczebności populacji o innym niż biały kolorze skóry zapewni Partii Demokratycznej niemal pewną większość. Jeśli jednak partie konserwatywne mają instynkt samozachowawczy, w końcu postarają się sięgnąć po szersze grono zwolenników. I jeśli uda im się efektywnie dotrzeć do imigrantów o konserwatywnych poglądach – być może podążając ścieżką „umiarkowanego populizmu” wydeptaną przez Johnsona – podział wzdłuż linii etnicznych może stać się w zachodniej polityce mniej istotny. 9) Spadek globalnej nierówności W zamożnych demokracjach, od Danii po Kanadę, nierówności w ostatnich dziesięcioleciach znacznie wzrosły. Jednak w skali całego świata nierówności tak naprawdę maleją. Ponieważ dochody ubogich mieszkańców Indii czy Chin rosły zdecydowanie szybciej niż zamożnych Szwedów lub Australijczyków, świat jest dziś o wiele równiejszy niż dziesięć lat temu. Tak długo jak fragmenty Azji i Afryki utrzymają obecną trajektorię wzrostu gospodarczego, obniżanie globalnych nierówności powinno trwać także w najbliższej dekadzie. 10) Liberalna demokracja odzyskuje atrakcyjność Minione dziesięciolecie pokazało, że liberalna demokracja potrzebuje głębokiej reformy. Jeśli rozwinięte demokracje wydają się dziś mniej stabilne niż niegdyś, jest tak po części dlatego, że obywatele są o wiele mniej zadowoleni z systemów politycznych, niż byli kilka dekad temu. Jednak nawet jeśli demokracje są dziś mniej stabilne, niż były, dyktatury pozostaną raczej niezdolne, by zaproponować prawdziwą, ideologiczną alternatywę. Być może więc wciąż można mieć nadzieję, że dwie podstawowe wartości demokracji liberalnej – indywidualna wolność i prawo zbiorowości do samostanowienia – okażą się w najbliższym dziesięcioleciu silniejsze niż obecnie. * Fot. wykorzystana jako ikona wpisu: [Domena Publiczna] Skoro tu jesteś... ...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności. Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców! tutaj możesz dołączyć do grona naszych comiesięcznych Darczyńców tutaj możesz wesprzeć nas na
Historia ziemskiego globu jest fascynująca. Szczególnie wtedy, gdy uświadomimy sobie, że na samym początku wyglądał on zupełnie inaczej. Nie było kontynentów takich, jakie znamy teraz. Świat się zmienił na tyle, że gdybyśmy mogli spojrzeć na niego 20, 150 albo 600 milionów lat temu, uznalibyśmy, że to zupełnie inna planeta.
Gdy pomyślę o sobie za dwadzieścia lat, dopadają mnie różnego rodzaju obawy. Przez ten czas czeka mnie tyle nowych przeżyć, trudnych wyzwań, ale i pewnie wspaniałych chwil, że myślę o tym okresie z niesłabnącym lękiem i zachwytem. Z jednej strony boję się, czy podołam wyzwaniom stawianym mi przez życie, czy wszystko poukłada mi się tak, jak bym chciała, a z drugiej strony nie mogę się doczekać wizyt w tylu nowych miejscach, poznania całej rzeszy nowych, ciekawych ludzi, przeżycia wielu wspaniałych chwil. Ponieważ planuję naukę w liceum, po maturze będę próbowała dostać się na studia. Póki co, marzą mi się studia niełatwe, bo medyczne. Chciałabym zostać lekarzem, co wypływa z jednej strony z chęci pomocy innym, z drugiej z moich osobistych zainteresowań – pomimo tego, że ogólnie całkiem nieźle się uczę, najlepsze stopnie i tak zawsze zdobywam z biologii, która jest moim ulubionym przedmiotem w szkole. Zresztą od zawsze z ogromnym zainteresowaniem przeglądałam atlasy anatomii, które moja mama, pielęgniarka, trzymała na półkach z książkami. Dlatego myślę, że na studiach równie chętnie będę zgłębiała wiedzę w tej i wielu innych pokrewnych dziedzinach. Jeśli więc moje plany się powiodą, za dwadzieścia lat będę już lekarzem z niemałym doświadczeniem. Być może będę stała nad pacjentem leżącym na stole operacyjnym i wykonywała skomplikowany zabieg chirurgiczny. Albo też będę ocierała łzy malutkiemu pacjentowi, który przyjdzie ze swoją mamą do lokalnej przychodni z gorączką palącą mu czoło. Tego jeszcze nie wiem. Nie podjęłam jeszcze decyzji odnośnie specjalizacji, jaką chciałabym obrać podczas studiów medycznych, na to mam jeszcze czas. Cieszę się póki co, że wiem, co chcę w życiu robić, bo to bardzo ułatwia podejmowanie decyzji. Myśląc o sobie za dwadzieścia lat, nie mam w głowie wyłącznie marzeń związanych z rozwojem zawodowym. Marzy mi się też, że będę miała wtedy już swój własny kąt, najlepiej jakieś przytulne mieszkanko w kamienicy w centrum miasta. Oczywiście mam nadzieję, że nie będę tam mieszkała sama. Za dwadzieścia lat pewnie będę już mężatką, a na swojego życiowego partnera wybiorę wyłącznie kogoś, kogo będę mogła uznać za swojego największego przyjaciela, komu będę się zwierzać ze wszystkich swoich trosk i radości i z kim będę mogła spędzać wolne chwile na oglądaniu naszych ulubionych filmów i słuchaniu muzyki. Mówiąc o tym, co ma się wydarzyć w moim życiu za dwadzieścia lat, marzę sobie, że wszystko ułoży się po mojej myśli. Oczywiście przez ten czas wiele może się zmienić w mojej głowie i pewne marzenia mogą się nie zrealizować. Mimo wszystko będę się jednak starała, by osiągnąć swój cel, a wierzę, że póki nie przestanę ciężko pracować na swoją przyszłość, wszystko jest możliwe. Rozwiń więcej .
  • 07ns42hznl.pages.dev/224
  • 07ns42hznl.pages.dev/453
  • 07ns42hznl.pages.dev/691
  • 07ns42hznl.pages.dev/635
  • 07ns42hznl.pages.dev/964
  • 07ns42hznl.pages.dev/468
  • 07ns42hznl.pages.dev/15
  • 07ns42hznl.pages.dev/885
  • 07ns42hznl.pages.dev/634
  • 07ns42hznl.pages.dev/779
  • 07ns42hznl.pages.dev/212
  • 07ns42hznl.pages.dev/120
  • 07ns42hznl.pages.dev/549
  • 07ns42hznl.pages.dev/511
  • 07ns42hznl.pages.dev/875
  • jak bedzie wygladac swiat za 30 lat